Sen

Dobro przyjęliśmy z ręki Boga, czemu zła przyjąć nie możemy?

Hi 2, 10

Agata Skoczylas

Agata Skoczylas

O mnie...

Trochę o kobietach i mężczyznach
25 stycznia 2021

„Dobro przyjęliśmy z ręki Boga, czemu zła przyjąć nie możemy?"

Hi 2, 10

 

Musiałam wyjść na chwilę i zostawiłam dzieci same. Po powrocie szukałam ich po całym mieszkaniu, aż w końcu znalazłam w łazience. Ośmiolatek chciał pokazać maleństwu jak się nurkuje. Nalał wody do wanny. Kiedy weszłam zobaczyłam ich obydwu leżących na brzuchach w wodzie. Wyjęłam niemowlaka. Nie oddychał.  Tak strasznie chciałam wrzeszczeć  i nie mogłam. Dławiłam się, krztusiłam, brakowało mi powietrza. Miałam nadzieję, że jeśli krzyknę dostatecznie głośno, uratuję go. A ja nie mogłam wydobyć dźwięku…

 

Obudziłam się w końcu. Przez chwilę jeszcze nie wiedziałam gdzie jestem, a potem ulga była tak gigantyczna, że nie do opisania. Tak jakbym nabrała tego upragnionego powietrza, krzyknęła, a dziecko zaczęło oddychać. Zasnęłam szczęśliwa. Listopadowy mglisty i zimny poranek, budzenie dzieci do szkoły, poranna krzątanina – nic nie było w stanie zabrać mi uczucia wdzięczności, że to był tylko sen.

 

Kiedy poranne zamieszanie minęło i jechałam do pracy, dotarło do mnie, na czym polega moje pogaństwo. Przecież ludziom umierają dzieci. Czasem rzeczywiście spotykają nas rzeczy takie jak w sennym koszmarze. Jak żyć, jeżeli nie można się obudzić, bo to jawa? Ja chciałabym zachowywać się w takiej sytuacji jak Hiob. Dobro przyjęliśmy z ręki Pana, dlaczego zła nie mielibyśmy przyjąć? Dlatego, że to nie jest ludzkie, to jest nieludzkie. Wydaje się być przerażające błogosławić Pana w każdym czasie. Tak potrzebujemy ludzkich zabezpieczeń, że te Boże wydają nam się niemożliwe. Serdecznie kochać ludzi, a być gotowym na ich odejście. Gorliwie pracować, a nie przywiązywać się do owoców pracy. Korzystać z życia, oddając  je innym. Być hojnym w dawaniu, bez widoków na zwrot. Jest to sztuka najwyższa: naprawdę „dobrze się urządzić”, być wolnym.

Włącz się do rozmowy

Wybrane dla Ciebie refleksje Agaty:

Jak pokazywać świat dzieciom?
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie pod sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.  J
Mądrość wywyższa swych synów i ma pieczę nad tymi, którzy jej szukają. Syr 4, 1
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Rdz 1,27
Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha. J 3, 8
Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni Łk 6,37
Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za mną, ten nie może być moim uczniem. Łk 14, 27
Daj mi poznać drogi Twoje, Panie, i naucz mnie Twoich ścieżek. Ps 25, 4
Wznoszę me oczy ku górom, skądże nadejdzie ratunek? Ps 121, 1
Niezależnie od wszystkiego, Pan Bóg szuka człowieka w każdym czasie, położeniu i miejscu.
Jest taki jeden potężny według mnie temat, z którym chciałabym się zmierzyć.
Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za mną, ten nie może być moim uczniem. Łk 14, 27
„Bądź wola Twoja”. Po pierwsze, jaka to wola?
Na ten widok zdziwili się bardzo...
Dobro przyjęliśmy z ręki Boga, czemu zła przyjąć nie możemy? Hi 2, 10
Nie samym chlebem żyje człowiek. Pwt 8, 3
Dzieci zostaną na życie wieczne. Niczego z tego świata nie pozostawimy po sobie. Zostaną tylko nieśmiertelne dusze naszych dzieci.
Zasadnicza różnica w historii kobiet i mężczyzn stała się dla mnie oczywista dopiero po pierwszym porodzie.
Jak to się dzieje, że moja koleżanka rozwodzi się po trzech latach małżeństwa, a ciocia i wujek przeżyli razem 70 lat?
Każde cierpienie prowadzi mnie do nadziei. Tak jestem uformowana, że niezwykle rzadko nie widzę żadnego światełka w tunelu.
Mój znajomy mówi: „Kiedy byłem młody myślałem, że pieniądze rządzą światem. Teraz jestem stary i wiem to na pewno”.
Źródłem cierpienia może być nasz Krzyż. Co to takiego Krzyż?
Jednym z narzędzi, które pomagają w znalezieniu własnych odpowiedzi jest towarzyszenie duchowe. Dzięki niemu w chwilach ciemności nie potykam się, bo ktoś inny użycza mi swojego światła.
Ciągle potrzebuję autorytetu. Mam to szczęście, że znam kogoś, kogo mogę bez przesady nazwać Matką Pustyni.

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju

Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego