„Dobro przyjęliśmy z ręki Boga, czemu zła przyjąć nie możemy?"
Hi 2, 10
Musiałam wyjść na chwilę i zostawiłam dzieci same. Po powrocie szukałam ich po całym mieszkaniu, aż w końcu znalazłam w łazience. Ośmiolatek chciał pokazać maleństwu jak się nurkuje. Nalał wody do wanny. Kiedy weszłam zobaczyłam ich obydwu leżących na brzuchach w wodzie. Wyjęłam niemowlaka. Nie oddychał. Tak strasznie chciałam wrzeszczeć i nie mogłam. Dławiłam się, krztusiłam, brakowało mi powietrza. Miałam nadzieję, że jeśli krzyknę dostatecznie głośno, uratuję go. A ja nie mogłam wydobyć dźwięku…
Obudziłam się w końcu. Przez chwilę jeszcze nie wiedziałam gdzie jestem, a potem ulga była tak gigantyczna, że nie do opisania. Tak jakbym nabrała tego upragnionego powietrza, krzyknęła, a dziecko zaczęło oddychać. Zasnęłam szczęśliwa. Listopadowy mglisty i zimny poranek, budzenie dzieci do szkoły, poranna krzątanina – nic nie było w stanie zabrać mi uczucia wdzięczności, że to był tylko sen.
Kiedy poranne zamieszanie minęło i jechałam do pracy, dotarło do mnie, na czym polega moje pogaństwo. Przecież ludziom umierają dzieci. Czasem rzeczywiście spotykają nas rzeczy takie jak w sennym koszmarze. Jak żyć, jeżeli nie można się obudzić, bo to jawa? Ja chciałabym zachowywać się w takiej sytuacji jak Hiob. Dobro przyjęliśmy z ręki Pana, dlaczego zła nie mielibyśmy przyjąć? Dlatego, że to nie jest ludzkie, to jest nieludzkie. Wydaje się być przerażające błogosławić Pana w każdym czasie. Tak potrzebujemy ludzkich zabezpieczeń, że te Boże wydają nam się niemożliwe. Serdecznie kochać ludzi, a być gotowym na ich odejście. Gorliwie pracować, a nie przywiązywać się do owoców pracy. Korzystać z życia, oddając je innym. Być hojnym w dawaniu, bez widoków na zwrot. Jest to sztuka najwyższa: naprawdę „dobrze się urządzić”, być wolnym.
Włącz się do rozmowy
Wybrane dla Ciebie refleksje Agaty:
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju
Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego