Kiedy jest dobrze

Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za mną, ten nie może być moim uczniem.

Łk 14, 27

Agata Skoczylas

Agata Skoczylas

O mnie...

06 maja 2021

Czasem mówię: „Mam teraz taki dobry czas”, albo „Ostatnio jest mi trudno”. Od czego zależy moje samopoczucie? Dlaczego jednego dnia codzienne obowiązki są ciężkie do zniesienia, a już nazajutrz cieszy mnie każda czynność? O dziwo, odpowiedź nie przyszła od razu. Mogłam wskazać co mnie warunkuje, ale długo nie mogłam zdefiniować sedna.

 

Pierwsza sprawa to zdrowie i moja biologia kobiety. Funkcjonuję cyklicznie i dlatego zmieniają się moje nastroje. Wiele spraw stało się prostszych, kiedy zaczęłam podejmować decyzje i formułować opinie po miesięcznym choćby namyśle. Kolejna rzecz to moja relacja z mężem. Brak jedności wytrąca mnie z równowagi. Trzecia sprawa to sukcesy i porażki dzieci. Dalej, moja relacja z rodzicami, a potem sprawy finansowe i zawodowe, na końcu kontakty towarzyskie.

 

Lubię czuć się bezpiecznie w tych wszystkich obszarach. Chcę by mój świat był poukładany i przewidywalny. Wyłania się z tego moja hierarchia wartości. Straszna pułapka. Dopiero kiedy doświadczam porażki w ważnej dla mnie sprawie i nie mogę sama nic na to poradzić, zwracam się do Boga. Ot, taka religijność naturalna. Zabezpiecz Panie Boże moje potrzeby, zredukuj napięcia, ześlij błogostan, a potem zapomnę o Tobie do następnego razu kiedy będziesz potrzebny.

 

Prawdziwe sedno moich potrzeb tkwi w byciu niezależnym od stanu mojego zewnętrza. Polega na bezpieczeństwie wynikającym z relacji z Panem Bogiem obecnym cały czas. To  z tej relacji wynikają moja jedność z mężem, wspieranie dzieci w porażkach i wskazywanie dróg do prawdziwego sukcesu, dobre kontakty z rodzicami, wolność w stosunku do pieniądza. Silne oparcie się na Bogu gwarantuje pokój w największym nieszczęściu. Oczywiście, mam nadzieję, że moja droga wiary nie zaprowadzi mnie w takie ciemności jak Hioba. Ale nawet opuszczona przez męża, zawiedziona przez dzieci, nie szanowana przez rodziców, bez grosza przy duszy mogę wyobrazić sobie, że będę miała dobry czas. Że wybaczę sobie wszystkie błędy, nie będę osądzać tych, którzy mnie skrzywdzili, nie upadnę przed idolem pieniądza.

 

Jak jest źle, to jest dobrze. Wtedy staję się czujna, muszę szukać żeby poczuć się lepiej. Wtedy biorę Krzyż i już mnie nie niszczy. Ciężki jest dopóki przed nim uciekam.

Włącz się do rozmowy

Wybrane dla Ciebie refleksje Agaty:

Jak pokazywać świat dzieciom?
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie pod sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.  J
Mądrość wywyższa swych synów i ma pieczę nad tymi, którzy jej szukają. Syr 4, 1
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Rdz 1,27
Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha. J 3, 8
Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni Łk 6,37
Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za mną, ten nie może być moim uczniem. Łk 14, 27
Daj mi poznać drogi Twoje, Panie, i naucz mnie Twoich ścieżek. Ps 25, 4
Wznoszę me oczy ku górom, skądże nadejdzie ratunek? Ps 121, 1
Niezależnie od wszystkiego, Pan Bóg szuka człowieka w każdym czasie, położeniu i miejscu.
Jest taki jeden potężny według mnie temat, z którym chciałabym się zmierzyć.
Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za mną, ten nie może być moim uczniem. Łk 14, 27
„Bądź wola Twoja”. Po pierwsze, jaka to wola?
Na ten widok zdziwili się bardzo...
Dobro przyjęliśmy z ręki Boga, czemu zła przyjąć nie możemy? Hi 2, 10
Nie samym chlebem żyje człowiek. Pwt 8, 3
Dzieci zostaną na życie wieczne. Niczego z tego świata nie pozostawimy po sobie. Zostaną tylko nieśmiertelne dusze naszych dzieci.
Zasadnicza różnica w historii kobiet i mężczyzn stała się dla mnie oczywista dopiero po pierwszym porodzie.
Jak to się dzieje, że moja koleżanka rozwodzi się po trzech latach małżeństwa, a ciocia i wujek przeżyli razem 70 lat?
Każde cierpienie prowadzi mnie do nadziei. Tak jestem uformowana, że niezwykle rzadko nie widzę żadnego światełka w tunelu.
Mój znajomy mówi: „Kiedy byłem młody myślałem, że pieniądze rządzą światem. Teraz jestem stary i wiem to na pewno”.
Źródłem cierpienia może być nasz Krzyż. Co to takiego Krzyż?
Jednym z narzędzi, które pomagają w znalezieniu własnych odpowiedzi jest towarzyszenie duchowe. Dzięki niemu w chwilach ciemności nie potykam się, bo ktoś inny użycza mi swojego światła.
Ciągle potrzebuję autorytetu. Mam to szczęście, że znam kogoś, kogo mogę bez przesady nazwać Matką Pustyni.

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju

Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego