Krzyż Chwalebny

Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za mną, ten nie może być moim uczniem.

Łk 14, 27

Agata Skoczylas

Agata Skoczylas

O mnie...

08 kwietnia 2021

Ta Pani odprowadzała córeczkę do przedszkola. Wiem wystarczająco dużo o jej chorobie żeby mieć pewność, że za kilka miesięcy nie będzie już mogła tego robić. Tak ostrożnie stawiała nogi, jakby ceniła sobie codzienny obowiązek, z którym tak wielu z nas ma problem.

 

Czternastoletni syn mojej koleżanki wciąż jest przyjacielem kogoś, kto jego przyjacielem już nie jest. Raz obdarzył zaufaniem i chociaż byłoby mu lżej, nie może tego odwołać, bo jest wierny w przyjaźni.

 

Znam kogoś, kto ma bardzo dobre wykształcenie, doświadczenie w pracy, zna trzy języki, a z wielu względów jego aktywność zawodowa ogranicza się do archiwizowania…

 

Czy porażka to laicka nazwa Krzyża?

 

Codziennie stajemy wobec porażki. Dzieci porażkę przeżywają mocniej, ale krócej i idą dalej. W miarę upływu czasu przychodzą porażki poważniejsze, po których coraz trudniej się podnieść. I jest coraz trudniej dorosłym być jak dzieci, bo odwaga i ufność tych ostatnich wynikają nie z mądrości życiowej, ale z braku doświadczenia. Dojrzali ludzie nie powinni mieć problemu żeby powiedzieć: nie sukces jest najważniejszy. Ale jeśli sukcesem jest normalne życie, odebrane nam przez Los, mało osób dalej tak podchodzi do sprawy. Co za bzdura. Jaki Los? Przecież światem rządzi Pan Bóg, to stwierdzenie oczywiste dla wierzących. Nawet szatan już jest pokonany, nie jesteśmy manichejczykami. Nasze życie, nasz wybór. I to w każdej sytuacji, nieważne jak jest trudna.

 

Tylko, że mechanizm tracenia wiary jest przerażająco prosty: złe doświadczenia, utrata wiary. Utrata wiary na poziomie doświadczenia, to najgorsza śmierć jaką mogę sobie wyobrazić. Mimo całej wiedzy na temat duchowości, jeśli zostaję zraniony i Bóg nie przychodzi mi z pomocą, przestaję w niego wierzyć. To oznacza konfrontację z prawdziwymi już porażkami. Dlatego, że gdy stracisz rozpęd młodości, czasu w którym otrzymujesz i gromadzisz, nadchodzi czas tracenia. Tracisz młodość, zdrowie, najbliższych (jeżeli udało Ci się wejść w trwałe relacje). W końcu stajesz w obliczu własnej śmierci. Wyobrażasz to sobie bez wiary? Rozejrzyj się dookoła. Jak długo się da, zastępujemy sobie wtedy sens życia konsumpcją.

 

Przeciw takiemu schematowi buntują się też młodzi, ci bez doświadczeń. Widzą bezsens takiego życia i próbują poradzić sobie lepiej. Ale wbrew oczekiwaniom, młodość wcale nie radzi sobie lepiej, bo i dlaczego tak miałoby być? Nie o wiek chodzi, ale o treść. Zamiast zwycięstwa nad niedoskonałościami starszego pokolenia, mamy plagę narkotyków, seksu i przemocy.

 

W jednym z czytań brewiarzowych: „Niech siedzi samotny w milczeniu, gdy On na niego je włożył. Niech usta pogrąży w prochu. A może jest jeszcze nadzieja? Bijącemu niech nadstawi policzek, niechaj nasyci się hańbą. Bo nie jest zamiarem Pana odtrącić na wieki. Gdyż jeśli uniży, ma litość w dobroci swej niezmiernej; niechętnie przecież poniża i uciska synów ludzkich” (Lm 3, 28-33). Po co Pan Bóg to robi? A doświadczyłeś kiedyś Krzyża Chwalebnego?  Nie? To spróbuj. Nie uciekaj, tylko siadaj w milczeniu i cierp. Dlaczego uciekać? Wchodź w to, zastanawiaj się, analizuj, eksperymentuj z cierpieniem. Pytaj dlaczego?, słuchaj twoich emocji, odczytuj pytania jakie się rodzą. I ciągle wołaj do Boga. Módl się, aż do skutku. Walcz jak Jakub nad potokiem Jabbok, ufaj jak Abraham na Morii, nie ustępuj jak Syrofenicjanka. Nie jesteś pierwszy, który cierpi. Idź po śladach tych, którzy przeszli tę drogę. Bóg nigdy nie pozostaje głuchy na taką modlitwę. Daje owoce niezwykłe, trwałe, zadziwiające świat. I formuje w ten sposób człowieka wolnego, mądrego, spokojnego.

 

Pozornie nic się nie zmieniło, matka tej dziewczynki umarła, ale zostawiła po sobie pokój i dobre wspomnienie dla córki, która przeżyje swoje życie z brazem mamy żyjącej do końca pełnią życia. Chłopiec odrzucony przez kogoś, kogo uważał za przyjaciela, dzięki wierze nie zamknie się na innych ludzi i nie stanie się cyniczny. A archiwizowanie rozwinie talenty mojej znajomej, zamiast pogrążyć ją we frustracji. Nie dźwigaj swojego Krzyża, pozwól się nieść Krzyżowi Chwalebnemu.

Włącz się do rozmowy

Wybrane dla Ciebie refleksje Agaty:

Jak pokazywać świat dzieciom?
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie pod sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.  J
Mądrość wywyższa swych synów i ma pieczę nad tymi, którzy jej szukają. Syr 4, 1
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Rdz 1,27
Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha. J 3, 8
Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni Łk 6,37
Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za mną, ten nie może być moim uczniem. Łk 14, 27
Daj mi poznać drogi Twoje, Panie, i naucz mnie Twoich ścieżek. Ps 25, 4
Wznoszę me oczy ku górom, skądże nadejdzie ratunek? Ps 121, 1
Niezależnie od wszystkiego, Pan Bóg szuka człowieka w każdym czasie, położeniu i miejscu.
Jest taki jeden potężny według mnie temat, z którym chciałabym się zmierzyć.
Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za mną, ten nie może być moim uczniem. Łk 14, 27
„Bądź wola Twoja”. Po pierwsze, jaka to wola?
Na ten widok zdziwili się bardzo...
Dobro przyjęliśmy z ręki Boga, czemu zła przyjąć nie możemy? Hi 2, 10
Nie samym chlebem żyje człowiek. Pwt 8, 3
Dzieci zostaną na życie wieczne. Niczego z tego świata nie pozostawimy po sobie. Zostaną tylko nieśmiertelne dusze naszych dzieci.
Zasadnicza różnica w historii kobiet i mężczyzn stała się dla mnie oczywista dopiero po pierwszym porodzie.
Jak to się dzieje, że moja koleżanka rozwodzi się po trzech latach małżeństwa, a ciocia i wujek przeżyli razem 70 lat?
Każde cierpienie prowadzi mnie do nadziei. Tak jestem uformowana, że niezwykle rzadko nie widzę żadnego światełka w tunelu.
Mój znajomy mówi: „Kiedy byłem młody myślałem, że pieniądze rządzą światem. Teraz jestem stary i wiem to na pewno”.
Źródłem cierpienia może być nasz Krzyż. Co to takiego Krzyż?
Jednym z narzędzi, które pomagają w znalezieniu własnych odpowiedzi jest towarzyszenie duchowe. Dzięki niemu w chwilach ciemności nie potykam się, bo ktoś inny użycza mi swojego światła.
Ciągle potrzebuję autorytetu. Mam to szczęście, że znam kogoś, kogo mogę bez przesady nazwać Matką Pustyni.

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju

Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego