Pokój Tobie!
Jezus zapytał ich:
A wy za kogo Mnie uważacie?
Mt 16, 15
Jezus zadał Ci wczoraj jedno z najważniejszych pytań jakie usłyszysz w całym swoim życiu?
Za kogo osobiście Ty Mnie uważasz?
Kim jestem osobiście dla Ciebie?
Podkreślam w tych pytaniach chodzi o Twoją osobistą odpowiedź.
Nie chodzi o to abyś znał Jezusa tylko ze słyszenia.
Na przykład z tego co ja Ci o Jezusie mówię.
Oczywiście ważne i potrzebne jest, żeby słuchać.
Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy.
Zaufanie rodzi się ze słuchania.
Możesz słuchać wielu nauczycieli, kaznodziejów, księży, teologów, biblistów i innych którzy głoszą Słowo Boga i prowadzą do Jezusa.
Jednak najważniejsze w tym Twoim słuchaniu jest to, abyś osobiście usłyszał słowo samego Chrystusa.
(por. Rz 10, 17)
Najważniejsze jest to abyś sam osobiście z głębi swojego serca odpowiedział na to pytanie Jezusa.
Specjalnie wczoraj wypisałem kilkadziesiąt słów, którymi możesz odpowiedzieć na to pytanie, kim jest osobiście dla Ciebie Jezus.
Nie pozostawiłem Cię tylko z tym jak odpowiedział Piotr:
Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.
Bo to była Jego osobista odpowiedź.
Nie moja, nie Twoja tylko osobista Piotra.
Na tyle na ile Piotrowi w tamtym momencie objawił ją Bóg Ojciec.
Nie jest to ta jedna, jedyna słuszna, prawdziwa odpowiedź.
Oczywiście w tym wyznaniu Piotra mieści się cała pełnia, szerokość i głębokość, cała prawda o Jezusie.
Ważna jest jednak nie sama nazwa, ale to co Ty przez to określenie osobiście rozumiesz.
To pytanie ma odsłonić prawdę kryjącą się w głębi Twojego serca.
Kim osobiście w głębi serca jest dla Ciebie Jezus.
To bardziej, niż to abyś odpowiedział kim jest Jezus ogólnie dla ludzkości, dla świata, dla Chrześcijan, dla Katolików itp.
Ważne, żeby to nie była tylko powierzchowna etykietka, która nie ma dla Ciebie osobistego znaczenia.
Bo ładnie brzmi, tak wzniośle, bo spodobało mi się to określenie, bo tak odpowiedział Piotr, bo tak nazwał Jezusa Arek.
Pytanie ma odkryć głębię Twojego serca.
Kim jest osobiście dla Ciebie Jezus dziś?
Oprócz osobistej odpowiedzi ważne jest również to jak Ty odpowiesz na to pytanie dziś.
Jak już kiedyś odpowiadałeś na to pytanie, to bardzo dobrze.
Jednak to co było wczoraj już nie istnieje, było minęło.
Ważne co dziś kryje się w Twoim sercu na dnie.
Czytam wszystkie cztery Ewangelie na okrągło.
Kończę jedną i od razu zaczynam drugą, kończę drugą zaczynam trzecią, później czwartą.
A kiedy skończę czwartą, to zaczynam od początku pierwszą.
W takim rytmie czytania, naturalnie co jakiś czas, powraca do mnie to pytanie Jezusa.
Nie zliczę, ile razy już czytałem to pytanie.
Szczególnie, że nie pojawia się ono tylko w Ewangelii Mateusza (16, 15).
Lecz to samo pytanie Jezusa czytamy również w Ewangeliach Marka (8, 29)
oraz Łukasza (9, 20).
W ten sposób bardzo często słyszę to przeszywające do głębi pytanie Jezusa.
Nie pamiętam już, ile razy medytowałem nad nim, aby poznać odpowiedź i odkryć co mam w sercu na dnie.
Nie za każdym razem odpowiadałem na nie inaczej.
Jednak na przestrzeni ostatnich lat moja osobista odpowiedź zmieniała się, ewaluowała, pogłębiała.
Pamiętam dobrze jak odpowiedziałem pierwszy raz na to pytanie.
To było prawie 10 lat temu.
Na pytanie Jezusa:
Arek, kim jestem osobiście dla Ciebie?
Odpowiedziałem:
Nauczycielem.
Ta odpowiedź nie oddaje całej pełni, majestatu i chwały Jezusowi.
W odniesieniu do Jezusa jest dość wąska w swoim potocznym znaczeniu.
W tamtym czasie nie znalazłem innego słowa.
Jednak to moje Nauczycielu, oddawało najszerzej, choć nie w pełnij to, co wtedy czułem.
A kiedy pewien czas później przeczytałem jak Maria Magdalena zwróciła się do Jezusa, którego jako pierwsza ujrzała Zmartwychwstałego (J 20, 16).
Uświadomiłem sobie, że nie ma na to pytanie nieprawdziwej, złej, nieodpowiedniej odpowiedzi.
Jezus mówi do Marii Magdaleny:
Mario!
Ona odpowiada Jezusowi z głębi swojego serca:
Rabbuni!
Co oznacza Mój Nauczycielu.
Czy Jezus był dla niej „tylko” nauczycielem?
Oczywiście, że nie.
W tym jednym słowie, wyraziła całą swoją głęboką miłość, jaką umiłowała Jezusa swojego Oblubieńca.
Chociaż moja odpowiedź, przynajmniej na poziomie świadomym, nie była wtedy, aż tak głęboka, tak pełna miłości.
To wiem, że nie była tylko wymyślona przeze mnie.
Skoro Maria Magdalena po kilku latach chodzenia z Jezusem w tej niezwykle wyjątkowej chwili mówi Mój Nauczycielu.
A moja odpowiedź, udzielona na samym początku drogi z Jezusem jest podobna, to nie mogła być ona przeze mnie wymyśla, lecz objawiona przez Ojca.
Dlatego Ty również, nie odrzucaj żadnej odpowiedzi, która Ci się w sercu pojawia.
Bo może uznasz ją w pierwszej chwili za zbyt przyziemną, nieodpowiadającą majestatowi i wielkiej chwale Jezusa.
Jak Bóg pozwoli, to jutro w liście napiszę Ci, jak odróżnić tą wymyśloną odpowiedź od tej objawionej.
Kiedy szczerze szukasz w swoim sercu odpowiedzi na pytanie Jezusa:
Kim jestem osobiście dla Ciebie dziś?
To każda odpowiedź jest prawdziwa, bo wypływa z Twojego serca.
Kiedy dalej pójdziesz za Jezusem to mam przekonanie, że jeśli jeszcze dziś jej nie dostrzegasz, to za jakiś czas odkryjesz głębię tej swojej odpowiedzi.
Może wkrótce Ojciec Niebieski objawi Ci inną, pełniejszą, głębszą.
To zależy, tylko od Ciebie, czy zatrzymasz się na tej relacji jaką dziś masz z Jezusem.
Czy zapragniesz pogłębiać swoją osobistą relację z Jezusem.
Tak abyś odkrył tą najgłębszą prawdę o Jezusie i o sobie samym.
Tym wejściem w bliższą osobista relację, nie tylko między nami, Tobą, mną i całą naszą społecznością będzie nasze spotkanie online na żywo.
Wierzę i mam nadzieję, że jeszcze bardziej przyczyni się ono do pogłębienia Twojej osobistej relacji z Jezusem.
Napisz mi proszę, czy pasuje Ci wtorek 30 maja wieczorem (od 19 lub 20) i czy planujesz przyjść na spotkanie.
Przy okazji jak już będziesz mi odpisywał, to napisz jaka jest na dziś Twoja osobista odpowiedź na pytanie Jezusa:
Kim jestem osobiście dla Ciebie dziś?
---
(21) Odtąd zaczął Jezus Chrystus wskazywać swoim uczniom na to, że musi udać się do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych i arcykapłanów oraz uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie.
(22) A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty:
Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie.
(23) Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra:
Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku.
(24) Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów:
Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje.
(25) Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.
(26) Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?
Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?
(27) Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania.
(28) Zaprawdę, powiadam wam:
Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w królestwie swoim.
Ewangelia Mateusza 16, 21-28
Psalm 36
Księga Powtórzonego Prawa 14
Księga Przysłów 31
131 z 365 dni ze Słowem Boga w codzienności
Tam gdzie jest z odwagą i śmiałością głoszone Słowo Boga tam Bóg uzdrawia, czyni wielkie dzieła, znaki i cuda.
(por. Dz 4, 29-31)
Niech ta obietnica Boga spełnia się w Twoim życiu każdego dnia.
Arek
Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju
Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego