Pokój i Radość!
Słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać:
Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!
Wielu nastawało na niego, żeby umilkł.
Lecz on jeszcze głośniej wołał:
Synu Dawida, ulituj się nade mną!
Jezus przystanął i rzekł:
Zawołajcie go!
I przywołali niewidomego, mówiąc mu:
Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię.
Ewangelia Marka (Mk 10, 47-49)
Pamiętasz swoje myśli i odczucia, kiedy we wczorajszym liście powiedziałem Ci, między innymi:
„Dziś Jezus jest z Tobą!”
Jakie miałeś z tym związane wyobrażenia?
Co usłyszałeś, kiedy czytałeś?
„Odwagi!
Usłysz i zobacz, bo Jezus przychodzi i pragnie rozwiązać Twoje trudności.”
Jakie miałeś oczekiwania z tym związane?
Jakie myśli i odczucia towarzyszyły Ci do końca dnia?
W jednym z pierwszych rozważań tej Ewangelii mówiłem, że Bartymeusz budząc się rano, raczej nie spodziewał się, że tego dnia osobiście spotka się z Jezusem.
My raczej również, nie budzimy się z myślą, że tego dnia dane nam będzie jak temu niewidomemu, żebrakowi, osobiście stanąć przed Jezusem.
I wiesz co?
Takie powątpiewanie w to, że dziś Jezus jest blisko Ciebie, nie jest najgorsze.
Co może być gorsze?
Co jest większą przeszkodą, abyś osobiście dziś spotkał się z Jezusem?
Przeczytaj jeszcze raz ten opis spotkania Bartymeusza z Jezusem i pomyśl.
Czy myślisz, że ten słaby, niewidomy, żebrak, siedzący co dzień w tym samym miejscu przy drodze, właśnie tak wyobrażał sobie osobiste spotkanie z Jezusem?
Z tym Jezusem, o którym słyszał, że jest dobry, litościwy i miłosierny, że uzdrawia i czyni wielkie cuda.
Czy właśnie takiego przebiegu spotkania oczekiwał?
Po tym jak usłyszał, że to Jezus z Nazaretu przechodzi tuż obok niego.
To zapewne zupełnie inaczej wyobrażał sobie przebieg wydarzeń po tym jak zawoła:
Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!
Raczej oczekiwał, że Jezus od razu zwróci na niego uwagę.
Zobaczy w jakiej jest trudnej sytuacji, że jest niewidomy, słaby i od razu do niego podejdzie.
Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna od jego wyobrażeń i oczekiwań.
Pomimo, że głośno wołał, to Jezus przeszedł obok niego jakby go w ogóle nie słyszał.
Na domiar złego, inni ludzie zaczęli go uciszać.
Na pewno nie tego oczekiwał.
Po ludziach można się spodziewać wszystkiego. Jednak to co zrobił Jezus przechodzi ludzkie wyobrażenia.
Jezus zamiast podjeść do biednego, schorowanego, słabego, niewidomego człowieka, każe go zawołać, aby to on przyszedł do Niego.
Gorsze od powątpiewania w to, że dziś Jezus jest z Tobą są Twoje wyobrażenia i oczekiwania.
Oczekujesz spotkania z Jezusem.
Wyobrażasz sobie całą scenę, kiedy, gdzie i w jaki sposób chcesz, aby Jezus do Ciebie przyszedł.
Masz swoje wyobrażenia i oczekiwania w jaki sposób chcesz aby Jezus rozwiązał Twoje trudności.
W jaki sposób ma zabrać Twoje słabości, kiedy i jak ma Cię uzdrowić, jak rozwiązać Twoje problemy.
Kiedy jednak nic nie dzieje się według Twoich wyobrażeń i oczekiwań.
Kiedy cały misterny plan, który sobie ułożyłeś, za nim jeszcze na dobre się zaczął realizować, już całkowicie się rozsypał.
Jakie myśli Cię wtedy nachodzą?
Co w takiej chwili odczuwasz?
Swoje wyobrażenia co do przyjścia Mesjasza mieli faryzeusze, uczeni w Piśmie, przywódcy żydowscy, arcykapłani i cały Sanhedryn.
Pomimo, że wierzyli w Mesjasza i oczekiwali Jego przyjścia.
Spodziewali się, że gdy Mesjasz przyjdzie pokona Rzymian i wyzwoli ich z ich niewoli.
Jednak, kiedy Jezus przyszedł i stanął przed nimi, nie rozpoznali w Nim Mesjasza.
Jezus przyszedł inaczej niż to sobie wyobrażali i nie spełniał ich oczekiwań.
Dlatego nie rozpoznali w Jezusie, Tego, na którego czekali.
Pozostali ślepi i głusi.
Ty słysząc, że Jezus jest dziś z Tobą.
Odłóż na bok swoje wyobrażenia i oczekiwania.
Otwórz swoje oczy i uszy, żebyś rozpoznał Jezusa przychodzącego do Ciebie tak jak On sam chce.
Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2025 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju
Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego