Specjalnie na Dzień Mamy. 
Przeczytaj piękne świadectwo Ilony o mamie. 
Podaruj niewiędnący bukiet swojej mamie.

Matka zachowywała wszystkie te słowa w swoim sercu.

Łk 2, 51

Agata Skoczylas

Agata Skoczylas

O mnie...

26 maja 2023

Pokój Tobie!

 

 

Bez zbędnych wstępów, przejdź od razu do przeczytania świadectwa Ilony.

 

 

„Arku, Kasiu,

po przeczytaniu listów Kasi i jej świadectwa oraz zachęty, aby przysłać własne, zagrało mi w sercu, aby podzielić się działaniem Boga w ogromnie ważnej dla mnie kwestii - gojeniu się rany po stracie własnej mamy. To też działo się właśnie w tych dwóch ostatnich latach.

 

 

Pięć lat temu przeżyłam mocne nawrócenie. Przez ten czas, intensywnie budowałam relacje z Panem Jezusem.

Przez adoracje zaczęłam poznawać jego prawdziwego.

Trwając w nawróceniu, zdałam sobie sprawę, że jest we mnie duża „dziura” jakaś mocna rana i wyrwa, która nie jest zaleczona. Zaczęłam szukać.

 

W 2019 roku przeczytałam książkę pt. „Różnica” o. Jacka Hajnosa OP opisującą historię i pokazującą portrety osób bezdomnych. Mocno trafiła do mojego serca i czytając ją, czułam, że te osoby są mi bliskie. Nigdy nie byłam bezdomna, nie mieszkałam na ulicy tak jak bohaterowie, a czułam, jakbym była jedną z nich. Dopiero w czasie pandemii doszłam do tego skąd wzięło się u mnie poczucie "bezdomności". Czytając różne książki, doszłam do wniosku, że moja „bezdomność” to ogromna niezagojona rana braku relacji z mamą, przez którą całe życie miał do mnie dostęp zły duch i chętnie z tego korzystał. Tylko jak ją zbudować jak mama nie żyje, nigdy jej nie poznałam, zmarła w wyniku powikłań po porodzie. Dała mi życie a sama odeszła. To w ogóle cud jak to mówią lekarze, że ja żyje. Nie wiedziałam, co mam z tym zrobić, czułam, że ja sama nic nie zrobię.

 

Nastała pandemia. Skończył się pierwszy lock down i w piękny letni dzień wybrałam się do kaplicy Matki Bożej Żółkiewskiej na warszawskim Służewie, aby sobie posiedzieć i wyżalić się Jezusowi. Siedząc tak, zapatrzyłam się na ikonę Matki Bożej i tak mi się nieplanowanie wyrwało: Maryjo, ja ciebie nie znam, w sumie się ciebie boję, boję się, że mnie skrzywdzisz, ale nigdy nie miałam mamy, nie wiem, jak to jest ją mieć, może zechciałabyś nią zostać? Pamiętam, jak zrobiło mi się gorąco, popłynęły łzy i poczułam na sobie, jakby ktoś otaczał mnie przyjemnym ciepłem. To był początek relacji z Maryją jako moją mamą. Nic szczególnego się nie więcej nie wydarzyło. Trwa pandemia, kolejne lock downy i ja nadal czująca krwawiącą ranę braku mamy, bez pomysłu jak ja zagoić. Z jednej strony poprosiłam Maryję, aby została moją mamą, ale z drugiej strony ciągle się jej boję, nie znam jej. Odmawiam różańce, nawet podjęłam dwie próby zawierzenia się jej w czasie internetowych rekolekcji „33 dni…”, ale kończyłam na 3 dniu, kiedy to w rozważaniach pojawiało się pytanie, które brzmiało mniej więcej tak: czy godzisz się na to, że jeśli Maryja tak zechce, to będziesz cierpiała? Czy oddajesz wszystko Maryi? Cały swój majątek itp. Wtedy właśnie kończyłam rekolekcje. Nie miałam siły na cierpienie, bałam się strasznie utraty czegokolwiek. Dużo złego otrzymałam od kobiet, które mnie skrzywdziły w życiu: moja macocha, jej mama i siostra, koleżanki. Dziś wiem, że to przez nie działał zły duch. A skoro kobiety są takie, jakie są, krzywdzą, są zazdrosne itp. i tyle złego od nich otrzymałam, a Maryja jest kobietą, to jej ufać również nie należy, bo jest taka sama jak wszystkie. Trwa we mnie ogromna walka. Był wrzesień 2021 roku, zdecydowałam się, aby porozmawiać o tym z księdzem, moim przewodnikiem duchowym, który od początku nawrócenia mi towarzyszy i zna całą moją historię. Na zawsze zapamiętam jego minę, jak mu powiedziałam, że boję się Maryi, że nie wiem, co mam z tym wszystkim zrobić, modlę się na tym różańcu, nawet nowennę pompejańską odmawiam, ale to jest takie mechaniczne, nie idzie z serca, nie ufam tej modlitwie i nie wierzę w to, że coś mi przyniesie dobrego.

 

Dostałam radę, aby jedną dziesiątką różańca modlić się codziennie oto, aby Maryja dała sama mi się poznać. Skoro mam tak jak mam, boję się Maryi, to niech sama pokaże, jaka jest naprawdę, nikt inny tylko ona wie to najlepiej i wie, jak do mnie trafić. Tak też zrobiłam, dołożyłam drugą w intencji tego, aby Maryja zaprosiła mnie do Medjugorie. Wszyscy jeżdżą, mówią, że super, ja nigdy nie byłam, pomyślałam, że też chcę. Ku mojemu zaskoczeniu 4 dni później przychodzi zaproszenie do Medjugorie, 1 października wyjeżdżam na pielgrzymkę. Wracam inna, odmieniona. Po powrocie zgłaszam się na rekolekcje 33 dni zawierzenia Maryi na Służewie. Zdaje sobie sprawę z tego, że już nie boję się Maryi. Czuje podekscytowanie spotkaniami, rozważaniami, które są zupełnie inne niż te, które dostawałam przez internet. Po złożeniu aktu zawierzenia 8 grudnia czuję, jak spada ze mnie ogromny ciężar. Zaczynam głębiej budować relacje z Maryją. I jestem otwarta na wszystko. Przeżyłam armagedon pięć lat temu, jak Pan Bóg wkroczył w moje życie, nadal żyje, w sumie mogę przeżyć jeszcze raz. Zaczyna się czas mojej przemiany. Maryja działa stanowczo, ale z klasą. Codziennie modlę się tą dziesiątką różańca oto, aby dawała się mi poznać, aby była moją mamą, aby dała mi to, czego nigdy od mamy nie dostałam, bo jej po prostu nie miałam.

 

W Nowy Rok na jednym z kazań słyszę, że jak umiera matka, to nie ma już domu. W jednej chwili układają mi się wszystkie puzzle w jedną całość. Zaczynałam rozumieć, dlaczego całe życie czułam się bezdomna, niczyja, niekochana i niechciana. Wracam do domu i zdaję sobie sprawę z tego, że nie dość, że nie boję się już Maryi, to znikło uczucie bezdomności. Czuje się chciana i kochana. Przepełnia mnie ogromna radość i wdzięczność. Cały czas modlę się na różańcu do Maryi w intencji naszej relacji. Z każdym miesiącem czuje, jak mocniej ją kocham. Jak moje serce staje się inne, bardziej czułe, wrażliwe.

 

Najpiękniejszym owocem jest to, że od 2 lat wiem, co to znaczy mieć mamę. W tym roku drugi raz zaniosę jej kwiaty na dzień mamy, do kaplicy, w której wszystko się zaczęło. Nie mogę się doczekać 26 maja. Ja też już mam komu dać kwiaty. Dzięki temu, że Maryja ma zdolność zastąpienia biologicznej matki (tak mówi ksiądz Węgrzyniak) relacja z Maryją pomogła mi uzdrowić moją tożsamość i kobiecość, obudziła piękną czułość i wrażliwość, która mi pomaga w tworzeniu pozytywnego i zrównoważonego obrazu samej siebie. Od dwóch lat mam w swoim sercu więcej wdzięczności. Dla mnie to symboliczne nowe narodzenie. Przez odzyskanie Maryi jako mamy po stracie własnej, Jezus uzdrowił ogromną, krwawiącą ranę i część mnie. Ze stanu, gdzie bałam się jej, dziś z dumą mówię i czuje, że ją kocham.

 

Co dla mnie najważniejsze, już wiem, co to znaczy mieć mamę, Maryję, najlepszą, najukochańszą. Przestałam się czuć sierotą. Mówić innym językiem, uzdrowione zostały skutki mojej choroby sierocej (silny nawracający lęk, problemy z dobrą relacją z jedzeniem, epizody depresyjne). To daje ogromną siłę do działania na co dzień. Dzięki tej pięknej relacji ja jest całkiem inna, i zmieniła się rzeczywistość wokół mnie.  Zawsze słyszałam, że to Maryja prowadzi do Jezusa i to prawda, u mnie w tej jednej kwestii to on przyprowadził mnie do niej <3, abym wiedziała, że na tym świecie nie jestem sierotą i nigdy nie byłam. A Maryja zawsze będzie, jej nigdy nie stracę. Teraz to mama Maryja i Pan Jezus są moją siłą do działania.

 

pozdrawiam,

Ilona”

 

 

O budowaniu tak pięknych, głębokich duchowych relacji porozmawiamy na naszym spotkaniu online.

 

Przyjdź już w najbliższy wtorek, 30 maja o godzinie 20:00.

 

 

Wczoraj już o tym pisałem, ale dla tych co nie doczytali, jeszcze raz.

 

Specjalnie z okazji Dnia Mamy, mam dla Ciebie prezent, który możesz podarować swojej mamie.

 

Bukiet kwiatów, może kosztować 40, 70, czy nawet 90 zł lub więcej.

 

Piękny bukiet, który jednak za kilka dni zwiędnie.

 

Podaruj swojej mamie niewiędnący bukiet pięknych Słów Mamy Maryi.

 

Piękny bukiet Słowa Boga od Mamy Maryi dla Twojej mamy.

 

Specjalnie z okazji Dnia Mamy przygotowaliśmy specjalny bukiet 30 SMSów z wersetami z Pisma Świętego o Mamie Maryi oraz z jej własnymi słowami.

 

Wszystkie SMSy w pełnej krasie z polskimi znakami :-)

 

Wysyłamy codziennie w samo południe.

 

 

Dziś wspierając naszą fundację przez tą stronę, w podziękowaniu za wsparcie otrzymasz w prezencie ten bukiet Słowa, które podarujesz swojej mamie.

 

Pamiętaj, aby powiedzieć swojej mamie, że w ramach prezentu będzie otrzymywała na swój telefon SMSy z wersetami z Pisma Świętego :-)

 

 

Matka zachowywała wszystkie te słowa w swoim sercu.

 

Łk 2, 51

 

 

 ---

 

 

146 dzień z 365 dni naszego wspólnego czytania Pisma Świętego w 2023 roku

 

 

(12)  A Jezus wszedł do świątyni i wyrzucił wszystkich sprzedających i kupujących w świątyni;

 

powywracał stoły tych, którzy zmieniali pieniądze, oraz ławki sprzedawców gołębi.

 

(13)  I rzekł do nich: Napisane jest:

 

Mój dom ma być domem modlitwy, a wy czynicie go jaskinią zbójców.

 

(14)  W świątyni podeszli do Niego niewidomi i chromi, i uzdrowił ich.

 

(15)  Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie - widząc cuda, które uczynił, i dzieci wołające w świątyni:

 

Hosanna Synowi Dawida - oburzyli się (16)  i rzekli do Niego:

 

Słyszysz, co one mówią?

 

A Jezus im odpowiedział: Tak.

 

Czy nigdy nie czytaliście: Z ust dzieci i niemowląt zgotowałeś sobie chwałę?

 

(17)  Z tym ich zostawił, wyszedł poza miasto do Betanii i tam zanocował.

 

(18)  Wracając rano do miasta, poczuł głód.

 

(19)  A widząc figowiec przy drodze, podszedł ku niemu, lecz nic na nim nie znalazł oprócz liści.

 

I rzekł do niego: Niechże już nigdy nie rodzi się z ciebie owoc! I figowiec natychmiast usechł.

 

(20)  A uczniowie, widząc to, pytali ze zdumieniem:

 

Jak mógł figowiec tak od razu uschnąć?

 

(21)  Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam:

 

Jeśli będziecie mieć wiarę, a nie zwątpicie, to nie tylko z figowcem to uczynicie, ale nawet gdy powiecie tej górze: „Podnieś się i rzuć w morze!”, [tak] się stanie.

 

(22)  I otrzymacie wszystko, o co z wiarą prosić będziecie w modlitwie.

 

Ewangelia Mateusza 21, 12-22

 

 

Księga Powtórzonego Prawa 33

 

Księga Ezechiela 12

 

Księga Ezechiela 13

 

 

 

Tam gdzie jest z odwagą i śmiałością głoszone Słowo Boga tam Bóg uzdrawia, czyni wielkie dzieła, znaki i cuda.

(por. Dz 4, 29-31)

 

Niech ta obietnica Boga spełnia się w Twoim życiu każdego dnia.

 

Arek

Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.

Przeczytaj pozostałe Boże listy

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju

Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego