Ojciec wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, 
rzucił mu się na szyję i ucałował go.

Agata Skoczylas

Agata Skoczylas

O mnie...

05 kwietnia 2024

 

Pokój i Radość!

 

 

Powiedział też:

 

Pewien człowiek miał dwóch synów.

 

Młodszy z nich rzekł do ojca:

 

„Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”.

 

Podzielił więc majątek między nich.

 

Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie.

 

A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek.

 

Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie.

 

Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.

 

Wtedy zastanowił się i rzekł:

 

Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem.

 

Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu:

 

Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie;

 

już nie jestem godzien nazywać się twoim synem:

 

uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników.

 

Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca.

 

A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko;

 

wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go.

 

A syn rzekł do niego:

 

„Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie,

 

już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”.

 

Lecz ojciec powiedział do swoich sług:

 

„Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go;

 

dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi!  

 

Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie:

 

będziemy ucztować i weselić się,

 

ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”.

 

I zaczęli się weselić.

 

Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu.

 

Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce.

 

Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć.

 

Ten mu rzekł:

 

„Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”.

 

Rozgniewał się na to i nie chciał wejść;

 

wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu.

 

Lecz on odpowiedział ojcu:

 

„Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu;

 

ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi.

 

Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.

 

Lecz on mu odpowiedział:

 

„Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy.

 

A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył;

 

zaginął, a odnalazł się”.

 

Łk 15, 11-32

 

 

Nie ma na świecie człowieka, który by nie potrzebował doświadczyć Bożego Miłosierdzia.

 

Wszystkich grzech oddala od Boga, tylko jeszcze nie każdy jest tego świadomy.

 

Przyczyny takiej choroby serca człowieka są dwie.

 

Pierwsza.

 

Nie widzę swojego grzechu, nie uważam, że to, co robię lub czego nie robię, co zaniedbuję jest grzechem.

 

Uważam się, za porządnego człowieka może jeszcze nie całkiem bezgrzesznego i świętego.

 

Lecz w porównaniu z innymi, tymi wielkimi grzesznikami jestem czysty, przezroczysty.

 

To kłamstwo złego, który trzyma mnie w ten sposób z dala od Boga.

 

Żyję w kłamstwie, że jeszcze nie potrzebuję Bożego Miłosierdzia.

 

 

Druga.

 

Widzę wszystkie swoje grzechy, szczególnie te najgorsze, te w których cały czas tkwię i nie umiem się z nich wyrwać.

 

Uważam się, za skończonego grzesznika, dla którego nie ma już ratunku.

 

Innym Bóg może okazać swoje Miłosierdzie, lecz dla mnie zostało już tylko potępienie.

 

To również jest kłamstwo szatana, który nie chce mojego powrotu do Boga.

 

Żyję w tym kłamstwie, że już jestem na straconej pozycji i nie ma dla mnie Miłosierdzia.

 

 

Te dwa kłamstwa, to niewidzialny mur, który stawia demon, aby mnie oddzielić od Boga.

 

Oszustwo, które oddziela mnie od tej bliskiej, pełnej Miłości i Miłosierdzia osobistej relacji z Bogiem.

 

Aby zburzyć ten mur potrzeba z pokornym sercem stanąć w prawdzie o sobie i przyznać się, że jest się grzesznikiem.

 

Potrzeba również przyjść do Boga z wiarą w Jego Miłosierdzie, które jest nieograniczone.

 

Potrzeba stanąć w prawdzie przed sobą oraz przed Bogiem i powiedzieć jak ten młodszy syn.

 

„Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie,

 

już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”.

 

Zgrzeszyłem i nie jestem godzien nazywać się synem Boga – to prawda.

 

Jednak Bóg jest większy ode mnie, od moich wszystkich grzechów razem wziętych.

 

I to jest jeszcze głębsza prawda o Bogu i o Bożym Miłosierdziu.

 

 

Przyjdź na nasze spotkanie online, które jest wstępem do naszych OSOBISTYCH RE(ko)LACJI z Miłosiernym Ojcem.

 

Na spotkaniu rozważać będziemy dwie pierwsze przypowieści Jezus z 15 Rozdziału Ewangelii Łukasza.

 

Zagłębimy się w przypowieść o zaginionej owcy oraz o zagubionej drachmie.

 

Natomiast podczas naszych OSOBISTYCH RE(ko)LACJI zagłębiać się będziemy w tą trzecią przypowieść o Miłosiernym Ojcu.

 

To będzie czas burzenia tych murów kłamstw szatana, który trzyma nas oddzielonych od Boga.

 

Powrócisz do tej bliskiej, osobistej pełnej Miłości relacji z Miłosiernym Ojcem.

 

 

 

Zapisz się na spotkanie online

 

https://bogactworozwoju.pl/

 

 

 

 

Tam gdzie jest z odwagą i śmiałością głoszone Słowo Boga tam Bóg uzdrawia, czyni wielkie dzieła, znaki i cuda.

(por. Dz 4, 29-31)

 

Niech ta obietnica Boga spełnia się w Twoim życiu każdego dnia.

 

Niech Cię Bóg uzdrawia na duszy i ciele, niech czyni wielkie dzieła i cuda w Twoim życiu, niech otwiera Twoje oczy i serce na znaki.

 

Pokój Tobie!

Arek

 

Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.

Przeczytaj pozostałe Boże listy

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju

Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego