O najwyższym stopniu jaki człowiek może osiągnąć w osobistej, bliskiej relacji z Jezusem. Ci dwaj Polacy go osiągnęli.

Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.

J 15, 14

Agata Skoczylas

Agata Skoczylas

O mnie...

07 czerwca 2023

Pokój Tobie!

 

 

Najwyższym stopniem jaki może człowiek osiągnąć w osobistej, bliskiej relacji z Jezusem jest pełne zjednoczenie się z Mesjaszem w Jego cierpieniu krzyża i śmierci.

 

Nie każdy jest wezwany do dawania, aż takiego świadectwa swojej wiary.

 

Dziś obchodzimy wspomnienie dwóch błogosławionych polskich misjonarzy męczenników, o. Michała Tomaszka oraz o. Zbigniewa Strzałkowskiego.

 

Dali oni świadectwo swojej wiary, ponosząc 9 sierpnia 1991 roku śmierć z rąk terrorystów w Pariacoto w Peru.

 

Wspominam dziś tych dwóch mężnych Franciszkanów, ponieważ z racji na dzień ich śmierci, 9 sierpnia, wybrałem ich na patronów fundacji i naszej społeczności.

 

Podobnie jak św. Teresę Benedyktę od Krzyża, która również 9 sierpnia poniosła męczeńską śmierć w obozie Auschwitz w 1942 roku.

 

Wybraliśmy ich naszymi patronami, ponieważ również 9 sierpnia roku 2018 nasza Fundacja BOGActwo Rozwoju otrzymała wpis do Krajowego Rejestru Sądowego i zaczęła działać formalnie.

 

Raczej należy powiedzieć, że nie ja ich wybrałem na naszych szczególnych patronów.

 

To Bóg w swojej Opatrzności sam podarował nam tak wspaniałych patronów.

 

 

Teraz, kiedy tak dużo w ostatnim czasie mówimy o pogłębianiu osobistych, bliskich, intymnych relacji z Bogiem Ojcem, Jezusem i Duchem Świętym.

 

Tacy wielcy święci, którzy przez swą męczeńską śmierć doszli do pełnego zjednoczenia z Jezusem ukrzyżowanym i zmartwychwstałym.

 

Święci Ci jawią się nam jako wzór doskonałej, pełnej, najgłębszej relacji z Bogiem w pełnym zjednoczeniu z Jezusem.

 

 

Niewierny Tomasz, nie chciał uwierzyć, że pozostali uczniowie widzieli i rozmawiali ze Zmartwychwstałym Jezusem.

 

Mówił, że jeśli na rękach Jego nie zobaczy śladu gwoździ i nie włoży palca swojego w miejsce gwoździ, i ręki swojej nie włoży w bok Jego, nie uwierzy.

 

Dla współczesnego człowieka w dzisiejszym świecie coraz bardziej oddalającego się od Boga.

 

Męczennicy tacy jak o. Michał i o. Zbigniew, którzy oddali swoje życie dlatego, że wierzą w Jezusa Chrystusa.

 

Ukazują się nam i całemu światu jak te rany na Mistycznym Ciele Jezusa.

 

Tak jak Jezus Zmartwychwstały pokazał wątpiącemu Tomaszowi swoje rany, aby ten uwierzył.

 

Tak dziś, Kościół, Mistyczne Ciało Jezusa ukazuje męczenników, aby każdy, kto wątpi, uwierzył.

 

Nikt nie oddaje dobrowolnie swojego życia, dla jakiejś mrzonki, idei, swojego pomysłu na życie, czy też z innego nawet wzniosłego powodu.

 

Stanięcie realnie w obliczu śmierci weryfikuje każdą naszą ludzką motywację.

 

Błogosławieni o. Michał oraz o. Zbigniew oddali swoje życie, ponieważ głęboko wierzyli, że tym dopełnią swojego powołania i misji, aby w pełni zjednoczyć się ze swoim Panem Jezusem Chrystusem.

 

Tak głęboką wiarę, zaufanie, nadzieję buduje się tylko poprzez najgłębszą relację miłości.

 

Michał i Zbigniew oddali swoje życie z doskonałej, głębokiej miłości do swojego przyjaciela.

 

 

To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.

 

Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.

 

Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.

 

Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.

 

Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby Ojciec dał wam [wszystko], o cokolwiek Go poprosicie w imię moje.

 

To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.

 

J 15, 12-17

 

 

Do takiej relacji miłości jesteśmy wszyscy wezwani.

 

Do takiej głębokiej osobistej, bliskiej, intymnej relacji z Jezusem jesteś również Ty wezwany i powołany.

 

Ponieważ Jezus za Ciebie, swojego przyjaciela, oddał życie, abyś Ty mógł żyć.

 

 

Znacznej większości z nas, kresem życia raczej nie będzie męczeńska śmierć.

 

Jednak na każdego z nas przyjdzie koniec tej ziemskiej wędrówki.

 

Jaka tego dnia będzie moja osobista relacja z Ojcem i Synem i Duchem Świętym?

 

Kiedy zadałem sobie to pytanie.

 

Natychmiast zapragnąłem w sercu, aby ta moja osobista relacja z Bogiem stała się znacznie bliższa i głębsza.

 

Bóg ojciec odpowiedział mi na to pragnienie.

 

Choć moja osobista relacja z Jezusem, nadal jest daleka od ideału i doskonałości, oczywiście z powodu moich słabości.

 

To Duch Święty przynagla mnie, abym o tej potrzebie pogłębiania osobistych relacji z Bogiem, szczególnie w dzisiejszym świecie, nie milczał.

 

Jezus posyła mnie, abym rozgłaszał tą Dobrą Nowinę wszem i wobec.

 

Dziś szczególnie Jezus posyła mnie do Ciebie ze Słowami:

 

Spójrz na o. Michała i o. Zbigniewa, na tych męczenników, którzy są jak rany na Ciele Zmartwychwstałego Jezusa i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym.

 

Jezus oddał za Ciebie swoje życie abyś Ty nie umarł lecz żył z Nim w wieczności.

 

 

Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich:

 

Pokój wam!

 

A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok.

 

Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.

 

A Jezus znowu rzekł do nich:

 

Pokój wam!

 

Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam.

 

Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im:

 

Weźmijcie Ducha Świętego!

 

Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.

 

Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus.

 

Inni więc uczniowie mówili do niego:

 

Widzieliśmy Pana!

 

Ale on rzekł do nich:

 

Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę.

 

A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł:

 

Pokój wam!

 

Następnie rzekł do Tomasza:

 

Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce.

 

Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym.

 

Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego:

 

Pan mój i Bóg mój!

 

Powiedział mu Jezus:

 

Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś?

 

Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

 

I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów.

 

Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.

 

J 20, 19-31

 

 

Owocem tego mojego pragnienia zbliżenia się do Boga.

 

Jest między innymi program pogłębiania osobistych, bliskich, intymnych relacji z Bogiem, nad którym teraz pracuję.

 

Powtarzam się. Wiem.

 

Jednak to zbyt poważna sprawa, aby powiedzieć ją raz i zapomnieć.

 

Zamierzam o przygotowaniach i pracach nad tym programem powtarzać, aż większość osób z naszej Społeczności o nim usłyszy.

 

O tym Słowie Boga, które dziś dostałem i cytuję w liście wspominałem również na ostatnim spotkaniu naszej Społeczności.

 

O. Michale, o. Zbigniewie módlcie się za nami.

 

 

 

Aby dopełnić tej radości, bo mam nadzieję, że tak odczytałeś ten dzisiejszy list.

 

Jako bardzo Dobrą Nowinę o radości życia wiecznego w pełnym, głębokim zjednoczeniu z Jezusem.

 

 

KONKURS

 

Zapowiadałem wczoraj, że dziś ogłoszę nowy łykendowy konkurs.

 

Ogłaszam więc konkurs na najpiękniejsze zakończenie naszej historyjki o małym chłopcu budującym domek z kart i jego kochającym tacie.

 

Nagrodą dla zwycięzcy lub zwycięzców za najpiękniejsze zakończenie historii będzie zestaw niespodzianka SMSów ze Słowem Boga.

 

 

HISTORIA

 

 

Mały chłopiec budował domek z kart.

 

Był przy tym bardzo skupiony.

 

Jego duma i zadowolenie rosły z każdą kolejną dołożoną parą kart i kolejnym ułożonym piętrem. 

 

Kiedy już miał ukończyć swoje wielkie dzieło małych rączek.

 

Przyszedł jego tata i z fundamentu domku wyciągnął tylko jedną kartę.

 

W jednej chwili cała budowla się rozsypała.

 

Chłopcu zrobiło się bardzo przykro i smutno.

 

Tata usiadł koło swojego synka i powiedział do niego:

 

Synu, nie smuć się, teraz wspólnie zbudujemy jeszcze większy i piękniejszy domek.

 

Chłopcu smutek odszedł równie szybko jak rozpadł się ten jego domek z kart.

 

Jego smutek zamienił się w wielką radość.

 

Teraz będzie budował jeszcze większy i jeszcze piękniejszy domek wraz ze swoim ukochanym tatą.

 

Duma wielka rozpierała chłopca więc ochoczo wziął się za budowanie.

 

Tato podaj mi te dwie karty.

 

Teraz tato podaj mi tamte dwie karty.

 

Synek, co chwilę, z uśmiechem od ucha do ucha spoglądał na tatę.

 

Cieszył się bardzo, że tata pomaga mu w budowaniu jego nowego domku z kart.

 

Zapominał już, że jego pierwszy domek się rozsypał.

 

Tato, teraz podaj mi kolejne dwie karty.

 

Ale nie te, tamte będą teraz lepsze, te będą najlepsze na ostatnie piętro – pouczał co chwilę chłopiec swojego tatę.

 

Widać było, że wie co robi, bo z pomocą taty budował dwa razy większy domek.

 

W końcu powiedział tacie, żeby mu podał dwie ostatnie karty.

 

Chłopiec z największym skupieniem, dokładał ostatnie dwie karty na samym wierzchołku.

 

W tym momencie cały domek z kart runął z jeszcze większym trzaskiem niż za pierwszym razem.

 

Chłopiec zastygł w bezruchu trzymając w uniesionych dłoniach dwie ostatnie karty w miejscu, gdzie miały się one oprzeć na całej budowli, wieńcząc całe dzieło.

 

Rozglądał się bezradnie jak, gdzie, w którym momencie, w którym miejscu tak niefortunnie potrącił domek, że ten się zawalił.

 

Wtedy zobaczył, że tata trzyma w ręku kartę, którą ponownie wyciągnął z fundamentu budowli.

 

Synek ze łzami w oczach zapytał tatę:

 

Dlaczego?

 

Swoje zakończenie historii prześlij do mnie w odpowiedzi na ten list na maila.

 

---

 

 

Ewangelia Mateusza 24, 23-31

 

List do Kolosan 3

 

Księga Jozuego 15

 

Księga Ezechiela 26

 

 

158 dzień z 365 dni naszego wspólnego czytania Pisma Świętego w 2023 roku 

 

 

--- 

 

ZAPROSZENIE

 

W najbliższy piątek 9 czerwca o godzinie 8:00 w Sanktuarium Jana Pawła II w Krakowie na Białych Morzach odprawiona zostanie Msza Święta w intencji całej naszej Społeczności BOGActwa Rozwoju o pełnienie Woli Boga w codzienności.

 

Zachęcam do włączenia się we wspólną modlitwę.

 

Kto może osobiście, kto nie da rady ciałem, niech dołączy duchem do naszej modlitwy.

 

Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.

Przeczytaj pozostałe Boże listy

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju

Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego