Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Łk 15, 4-7
Nie raz już słyszałeś tą przypowieść o zagubionej owcy. Jak zapewne zauważyłeś nie ma w niej słowa o Duchu Świętym. Jest to bardzo często największa trudność w odkrywaniu Ducha Świętego. Duch jest duchem i ludzkimi zmysłami nie jesteśmy w stanie Go wprost zobaczyć, usłyszeć, poczuć. Dziś odczytamy tą przypowieść inaczej i postaramy się odkryć co nam mówi o Duchu Świętym. Chcesz? To przygotuj się na zupełnie inne myślenie. Już pierwsze słowa mówią nam, że potrzeba spojrzeć inaczej. Nie po ludzku, a po Bożemu. W oryginale pierwsze greckie słowa brzmią:
Jaki człowiek z was mający sto owiec…
No właśnie, żaden racjonalnie myślący człowiek nie zostawi 99 owiec i nie pójdzie szukać jednej. To nie jest dylemat typu, co lepsze wróbel w garści czy kanarek na dachu. Każdy człowiek, który przeanalizuje logicznie tą sytuację uzna. Jedna owca nie jest warta tego, aby pozostałe 99 pozostawić bez opieki. Bez pasterza wszystkie mogą się rozejść i pogubić, albo napadnie je stado wilków i większość stracę. Pierwsza wskazówka z tej przypowieści. Chcesz odkryć Ducha Świętego nie myśl jak człowiek, ale staraj się myśleć jak Bóg. Niektórzy mówią, że jak nie wiesz co masz zrobić to zadaj sobie pytanie: Co zrobiłby Jezus? Zadawałeś sobie kiedyś takie pytanie? Może dziś masz jakąś trudną sytuację i zastanawiasz się. Co zrobiłby w tej sytuacji Jezus? A ja uważam, że to bardzo niewłaściwe pytanie. Zaskoczony? Myślałeś, że potwierdzę słuszność takiego rozważania? Otóż, nie. Dlaczego? Ponieważ to pytanie skłania do ludzkiego myślenia. Do rozważania po ludzku co myśli Bóg, a Bóg mówi (Iz 55, 8-9):
Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi.
Nigdy myśląc po ludzku nie poznasz myśli Boga. Chodząc ludzkimi ścieżkami nie poznasz Bożej drogi.
Zróbmy mały eksperyment.
Przyjmijmy, że nie znasz zakończenia przypowieści o zaginionej owcy. Czy zadając sobie pytanie: Co zrobiłby Jezus w tej sytuacji? Czy zostawisz 99 owiec na pastwę wilków i pogubienia się całego stada dla tej jednej zaginionej? Już ustaliliśmy, że żaden logicznie myślący człowiek nie zostawi 99 owiec dla jednej. Próba odpowiedzenia sobie na pytanie: Co zrobiłby Jezus? To próba zredukowania myśli Boga do poziomu myśli człowieka.
Zrób dokładnie odwrotnie. Zmień swoje myśli, aby dopasować do myśli Boga. Odnów swoje myśli, aby były tożsame z myślami Boga. Jak to zrobić? Najbardziej niewłaściwe w pytaniu: Co zrobiłby Jezus? Jest tylko hipotetyczne, teoretyczne rozważanie co ktoś, kogo tu nie ma, zrobiłby na moim miejscu. Równie dobrze mógłbyś się pokusić o odpowiedzenie na pytanie: Co na moim miejscu zrobiłby Papież, Prezydent, czy nawet jakiś święty. Nie chodzi jednak o wymyślne teorie.
Nam chodzi o życie. O znalezienie właściwej odpowiedzi i dobrej, Bożej drogi. Nie myśl co zrobiłby Jezus na Twoim miejscu, gdyby tu był. No chyba, że widzisz siebie wśród tych 99 owiec. Wśród nich faktycznie nie ma w tym momencie pasterza. Jezus poszedł przecież szukać tej jednej zagubionej owcy.
Skoro już jednak wymyślamy różne teorie. Jak uważasz? Co tych 99 owiec myśli, że pasterz zrobi z tą jedną owcą, która oddaliła się od stada. Znajdzie ją, przyprowadzi z powrotem do stada i … przykładnie ukaże. Tak żeby inne to widziały i zapamiętały sobie, że nie warto się oddalać. Bardzo prawdopodobne, że tak myślą, bo to takie ludzkie naturalne podejście. Podobnie myśli starszy syn z przypowieści o Ojcu Miłosiernym, kiedy jego młodszy brat wraca do domu. Rozgniewał się na swojego Ojca, że ten z radości wyprawił ucztę zagubionemu synowi. Postępowanie Ojca nie mieści się w ludzkiej głowie. Według ludzkiego myślenia, uczta należy się tym 99 owcom, a tej jednej kara. Takie są te nasze ludzkie, nie tylko, wymyślane teorie, ale niestety często praktyczne poczynania.
Odejdźmy więc od ludzkiego myślenia, od tych ludzkich teorii i zobaczmy, co prawdziwie robi Jezus. Nie, co zrobiłby, lecz co robi. Jezus nie zastanawia się teoretycznie tylko działa. Rozważ w swoim sercu. Jeśli znajdujesz się w trudnej, beznadziejnej sytuacji. Stoisz na życiowym rozdrożu i nie wiesz co masz ze sobą zrobić. Tym bardziej kiedy upadłeś, bo totalnie pogubiłeś się w życiu i leżysz bezsilny. To właśnie w takim momencie Jezus przychodzi do Ciebie. Kiedy się pogubiłeś to Jezus szuka Cię dotąd, aż Cię znajdzie. Choćbyś totalnie się oddalił, zgubił i wszedł w najgorszą, ciemny kąt. Myślenie co zrobiłby Jezus, jest myśleniem jakby Jezusa z Tobą nie było. Nie pytaj, co zrobiłby? Bo Jezus jest teraz realnie, blisko Ciebie.
Nie widzisz Jezusa, nie słyszysz, nie czujesz, że jest z Tobą? Wróć do poprzednich naszych rozważań. Otwórz oczy, otwórz uszy, otwórz serce. Zobacz i usłysz te znaki Ducha Świętego i obecności Jezusa.
Jak zatem potrzebujesz zacząć myśleć i co potrzebujesz zrobić? W wersecie wcześniej w przytaczanym już fragmencie z Izajasza znajdujemy odpowiedzi (Iz 55, 3-7):
Nakłońcie uszu i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie. Zawrę z wami wieczyste przymierze; niezawodne są łaski dla Dawida.
Nie szukaj teoretycznej odpowiedzi co zrobiłby Jezus. Otwórz uszy i słuchaj co prawdziwie Jezus mówi do Ciebie dziś, tu i teraz.
Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko!
Jezus już Cię znalazł, jest blisko, obok Ciebie. Wzywaj, módl się, proś, aby dał się znaleźć również Tobie, żebyś Go usłyszał.
Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania.
Zostaw swoją ludzką drogę i swoje ludzkie myśli i rozważania.
Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu.
I tu dochodzimy do sedna. Nawróć się. Nie ważne jak bardzo się pogubiłeś i jak daleko odszedłeś od Boga. Najbardziej pogubieni i najdalej od Boga bywają Ci, którzy uważają, że są najbliżej i że idą drogą tuż za Jezusem. Przypomnij sobie scenę rozmowy Jezusa z Piotrem z 16 rozdziału Mateusza. W jednym zdaniu Piotr wyznaje, że Jezus jest Mesjaszem. A za chwilę po ludzku robi Jezusowi wyrzuty. Piotr może zaczął się zastanawiać: Co zrobiłby Mesjasz? Czy poszedłby do Jerozolimy na pewną śmierć? Oczywiście, że po ludzku myśląc, żaden człowiek nie zdecyduje się na taką drogę. Jezus mu odpowiada (Mt 16, 23):
Idź za Mną, szatanie!. Przeszkadzasz Mi, bo nie myślisz po Bożemu, ale po ludzku.
Myślenie po Bożemu jest takie:
Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca.
Greckie słowo metanoeo czyli nawróć się oznacza również zmień myślenie. Wielka radość w niebie jest z grzesznika, który się pogubił, poszedł własną drogą, ale w końcu zmienił swoje myślenie. Wielka radość jest z tego, który nie myśli już tylko po ludzku, ale myśli po Bożemu.
Najważniejsza dziś wskazówka i klucz do otwarcia się na Ducha Świętego.
Zmień myślenie na Boże. Nie teoretyzuj po ludzku jakby Jezusa nie było. Jezus jest blisko obok Ciebie więc pytaj się wprost Jezusa: Jezu co mam zrobić? Jezu, gdzie jesteś, w którą stronę poszedłeś? Chcę iść za Tobą, prowadź mnie.
Jezus nie tylko Ci odpowie i poprowadzi.
Jezus, gdy Cię znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu.
Zabiera Cię na swoich barkach do domu. Nie odstawi Cię do dawnego życia, do starego sposobu myślenia.
Bierze Cię do domu i sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”.
I tu odnajdujemy Ducha Świętego. Nie wprost, ale po Jego owocach (Ga 5, 22):
Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.
Bezgraniczna miłość Jezusa, który bierze Cię z radością na swoje barki. Radość całego Nieba, kiedy Ty się nawracasz, czyli kiedy Ty zmieniasz swoje myślenie. Kiedy zmieniasz myślenie z ludzkiego, na myślenie po Bożemu. Takie Boże myśli podpowiada Duch Święty, którego wpuścisz w głąb swojego serca. Z serca bowiem przepełnionego Duchem Świętym rodzą się te dobre owoce i myśli Boga. Kiedy widzisz, odczuwasz jeden z tych owoców Ducha, miedzy innymi radość. To znaczy, że otworzyłeś się na Ducha Świętego i idziesz drogą za Jezusem. Daj się dziś porwać Duchowi Świętemu. Daj się ponieść Jezusowi na Jego barkach.
Prawdziwe życie w pełni, to oddychanie Duchem Świętym. Kolejne nasze rozważanie PŁUCA, to już przedostatnie na tym kursie. Napełnij swoje płuca i oddychaj Duchem Świętym. Tak jak ciało nie wytrzyma dłużej niż kilka minut bez oddychania. Tak Twoja dusza usycha, kiedy nie oddycha Duchem Świętym na co dzień. Posłuchaj jak oddychać Duchem Świętym w codzienności.
---
|
|
Otwórz się na Ducha Świętego w codzienności - przeczyta lub posłuchaj poprzedniego, siódmego rozważania. |
Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2025 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju
Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego