Czy to nie jest zastanawiające?
Zalęknieni Izraelici uciekają przed żądnymi krwi wojskami Egipskimi wysłanymi przez pałającego zemstą Faraona.
Krzyczą z rozpaczy do Mojżesza, że ich wywiódł na pewną śmierć, że lepiej by było wrócić, aby dalej służyć jako niewolnicy.
Nagle w tą ciemną noc decydują się jednak, aby wejść w sam środek zimnego morza.
Co się stało, że ruszyli w tą ciemną otchłań mając mur z wód po prawej i po lewej stronie?
Przecież te wody, tak jak nagle się przed nimi rozstąpiły mogły się tak samo nagle zstąpić i ich zatopić.
Czy mieli pewność, że tak się nie stanie zanim zdążą przejść na drugą stronę?
Nie mieli takiej pewności.
Więc co ich skłoniło, żeby ruszyć w tą drogę przez morze?
W drogę, której nie widać końca i nie wiadomo, dokąd prowadzi.
Czy w ogóle dokądś prowadzi?
Czy się nie skończy, nie pochłonie, nie zatopi?
Tego nie wiadomo, nie ma pewności jak ta noc się zakończy.
Czy ta noc wprowadzi w totalną ciemność?
Czy ta droga poprowadzi do światła?
Czy ta noc ciemna pochłonie całkowicie czy w końcu nastanie poranek?
Czy na końcu tej drogi czeka śmierć czy nowe życie?
Czy jest to droga do zatracenia czy prowadzi do zmartwychwstania?
Czy Ty też zacząłeś teraz bardziej myśleć o swojej drodze życiowej niż o drodze Izraelitów przez morze czerwone?
Tak czy inaczej wróćmy jeszcze do Izraelitów.
Co się stało, że pomimo lęku i obaw, bez pewności, gdzie dojdą, jednak ruszyli w tą nieznaną drogę?
Najpierw pokonali inną drogę.
Mojżesz odrzekł ludowi:
Nie bójcie się!
Wytrwajcie, a zobaczycie wasze ocalenie, którego PAN dzisiaj dokona!
…
Gdy Izraelici zobaczyli wielkie dzieło, którego dokonał Pan wobec Egipcjan, ulękli się Pana
i uwierzyli Jemu oraz Jego słudze Mojżeszowi.
Wj 13, 13.31
Lud zanim wszedł na drogę przez morze pokonał najpierw drogę wewnętrzną
Drogę od lęku i obaw do wiary i zaufania.
Uwierzyli i zaufali obietnicy Boga, którą przekazał im Mojżesz.
Dopiero na końcu tej drogi zobaczyli jak wielkiego dzieła dokonał dla nich Bóg.
Dopiero wtedy w pełni uwierzyli Bogu.
Może nigdy nie przyjdzie Ci konieczność przejścia przez środek morza w ciemną noc.
Może przez morze nie będziesz musiał iść.
Jednak nieraz przyjdzie Ci mierzyć się z lękiem i obawami.
Wielokrotnie Twoja wiara i zaufanie zostaną wystawione na próbę.
Co w tedy zrobisz?
W tą ciemną duchową noc legniesz sparaliżowany na brzegu swojej otchłani morza?
Czy ruszysz z wiarą i zaufaniem za Bogiem?
Przygotuj się na to trudne doświadczenie.
Ja nie miałem tego komfortu, żeby się wcześniej przygotować na moją drogę przez moją noc ciemną i moje morze.
Dziś już wiem, dlaczego musiałem sam to trudne doświadczenie przejść.
Żebym mógł się tym trudnym doświadczeniem oraz drogą wiary i zaufania Bogu, podzielić z Tobą.
Moim świadectwem dzielę się z Tobą już od miesiąca.
Natomiast o tej drodze wewnętrznej, która otwiera serce na Ducha Świętego, dawcę wiary i zaufania.
Podzielę się z Tobą na Kursie Otwierania się na Ducha Świętego w Codzienności.
Ta droga wewnętrzna jest najtrudniejszą drogą do przejścia dla każdego Chrześcijanina.
Lecz kiedy ją przejdziesz, każda inna droga, nawet ta w noc ciemną przez zimne morze okaże się dużo łatwiejsza.
Kiedy nie otworzysz serca na Ducha Świętego, na wiarę i zaufanie to zatrzyma Cię nawet najmniejsza przeszkoda na Twojej drodze.
A na pierwszym trudnym doświadczeniu polegniesz po całości.
Wiem co możesz sobie teraz myśleć.
Arek, może ty poległeś, może ciebie zatrzymały pierwsze małe przeszkody, ale mnie to nie spotka.
Też tak myślałem.
Też byłem przekonany, że mnie nic złego nie spotka, a nawet jak przyjdzie trudne doświadczenie to sobie z nim poradzę.
Przecież głupi nie jestem, mam swój rozum, wiedzę i doświadczenie.
Takie myślenie to pierwsza przeszkoda do wiary i zaufania.
To pierwsza blokada jaką stawiasz na drodze do swojego serca Duchowi Świętemu.
Sam sobie poradzę, nie potrzebuję niczyjej pomocy.
Zmiana myślenia, w Biblii określana greckim słowem metanoja, potrzebna jest każdemu z nas.
Egipcjanie z Faraonem na czele również przecież weszli w środek morza.
Jednak oni nie przeszli wcześniej drogi wewnętrznej przemiany.
Nadal byli zaślepieni, zamknięci, a jedyne co ich skłoniło do wejścia w środek morza była żądza krwawej zemsty.
Nie zmienili swojego myślenia, zatwardziałe serca mieli do końca i zginęli w odmętach morza.
Mojżesz wyciągnął rękę nad morze, a Pan cofnął wody gwałtownym wiatrem wschodnim, który wiał przez całą noc, i uczynił morze suchą ziemią.
Wody się rozstąpiły, a Izraelici szli przez środek morza po suchej ziemi, mając mur z wód po prawej i po lewej stronie.
Egipcjanie ścigali ich.
Wszystkie konie faraona, jego rydwany i jeźdźcy weszli za nimi w środek morza.
O świcie spojrzał Pan ze słupa ognia i ze słupa obłoku na wojsko egipskie i zmusił je do ucieczki.
I zatrzymał koła ich rydwanów, tak że z wielką trudnością mogli się naprzód posuwać.
Egipcjanie krzyknęli: Uciekajmy przed Izraelem, bo w jego obronie Pan walczy z Egipcjanami.
A Pan rzekł do Mojżesza: Wyciągnij rękę nad morze, aby wody zalały Egipcjan, ich rydwany i jeźdźców.
Wyciągnął Mojżesz rękę nad morze, które o brzasku dnia wróciło na swoje miejsce.
Egipcjanie, uciekając, biegli naprzeciw falom, i pogrążył ich Pan w środku morza.
Powracające fale zatopiły rydwany i jeźdźców całego wojska faraona, którzy weszli w morze, ścigając tamtych; nie ocalał z nich ani jeden.
Izraelici zaś szli po suchym dnie morskim, mając mur [wodny] po prawej i po lewej stronie.
W tym to dniu wybawił Pan Izraela z rąk Egipcjan.
I widzieli Izraelici martwych Egipcjan na brzegu morza.
Gdy Izraelici zobaczyli wielkie dzieło, którego dokonał Pan wobec Egipcjan, ulękli się Pana i uwierzyli Jemu oraz Jego słudze Mojżeszowi.
Wj 14, 21-31
ZAPROSZENIE
W czwartek 04 sierpnia o godzinie 20:00 zapraszam Cię na spotkanie online naszej społeczności.
Tytuł spotkania zaczerpnąłem z hasła tegorocznej krakowskiej pielgrzymki na Jasną Górę, w którą wyruszę dwa dni później.
„Posłani w pokoju Chrystusa”
Tematem przewodnim naszego spotkania będzie DROGA ŻYCIOWA.
Porozmawiamy również o tej najtrudniejszej drodze do przejścia dla Chrześcijanina.
Również o tej drodze życiowej, na którą powołał Cię Jezus.
O drodze, w którą posyła Cię Bóg z Twoja osobistą misją.
Bardzo gorąco Cię pozdrawiam
Arek
Odkrywam dla Ciebie Słowo Boga w codzienności