Pokój i Radość!
Doszliśmy w naszych rozważaniach, że nie wystarczy słuchać Boga.
Potrzebujemy stać się posłuszni temu Słowu Boga, które usłyszymy.
Żeby usłyszeć, nie wystarczy słuchać jednym uchem i wypuszczać drugim.
Potrzebujemy tak jak Szymon stać się Szema.
Mamy stać Słuchającymi całym sobą, aż do głębi serca.
Taka Słuchająca Boga ma być nasza głęboko w sercu ukształtowana natura.
Wtedy jest szansa, że staniemy się Posłuszni Bogu.
I tak jak Szymon odpowiemy na Słowo Jezusa.
Pierwszy konkretny wyraz posłuszeństwa Słowu Jezusa, Szymon daje od razu w odpowiedzi na pierwszą prośbę Jezusa.
Jaka to prośba?
Tak w ogóle, czy to niebywałe, że Jezus, wcielony Bóg, prosi o coś zwykłego, słabego człowieka?
Nie korzysta ze swojej władzy, potęgi i mocy.
Nie nakazuje, nie żąda, nie rozkazuje tylko pokornie prosi.
Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu.
Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.
Ewangelia Łukasza 5, 3
Przyzwyczajeni raczej jesteśmy do tego, że to my w swoich słabościach przychodzimy do Boga, aby Jego o coś prosić.
A tu czytamy o tym, jak to Bóg prosi człowieka.
Jezus prosi Szymona, aby nieco odbił od brzegu.
Niby zwyczajna prośba.
A nawet w tej sytuacji oczywiste jest, że po to Jezus wchodzi do łodzi.
Żeby po lekkim odpłynięciu był lepiej słyszany przez tłum stojący na brzegu.
I z punktu widzenia tłumu ta prośba nie ma głębszego znaczenia.
Jednak dla Szymona, tego jednego wybranego przez Jezusa człowieka ta prośba jest decydująca dla dalszych wydarzeń.
Wystarczy nadmienić, że to greckie słowo prosić z uwagi na jego pochodzenie tłumaczone jest w innych miejscach Biblii również jako pytać, badać.
Jezus swoja prośbą jednocześnie pyta Szymona czy może nieco odbić od brzegu.
Bada tym samym jego serce, czy i na ile jest otwarte, aby odpowiedzieć na prośbę Jezusa.
Zazwyczaj właśnie Bóg przychodzi do człowieka w takim łagodnym pytaniu: Czy mógłbyś?
Taką pokorną prośbą Bóg zwraca na siebie uwagę i objawia swoją obecność przy człowieku.
Szymon aż do tego momentu jest zajęty swoimi sprawami i nie zwraca uwagi na Jezusa.
Płucze sieci i być może jeszcze rozpamiętuje całą noc ciężkiej i mozolnej pracy, która nie przyniosła mu żadnych efektów.
Szymon dopiero kiedy Jezus zwraca się osobiście, bezpośrednio do niego odrywa się od swoich zajęć i odpowiada na prośbę Jezusa.
Mam przekonanie, że Bóg w takim łagodnym pytaniu, z taką pokorną prośbą przychodzi do każdego z nas wielokrotnie każdego dnia.
Pyta, czy możesz mu poświęcić chwilkę ze swojego czasu?
Prosi, abyś nieco odbił od brzegu tego świata, pełnego codziennej gonitwy za przyziemnymi sprawami.
Jezus przychodzi do Ciebie z samego rana, kiedy dopiero zaczynasz dzień.
Towarzyszy Ci w drodze i w trakcie całego dnia pracy czy też innych Twoich codziennych zadań.
Widzi Cię pełnego trosk i zamartwiania się z powodu braku efektów Twojej ciężkiej codziennej pracy.
Na koniec dnia ponownie z łagodnością pyta i pokornie prosi o kilka minut Twojego zainteresowania.
Gdyby Szymon zlekceważył to pytanie i prośbę Jezusa, aby nieco odbił od brzegu.
Nie byłoby dalszego ciągu tej historii.
Nie usłyszałby już wezwania, aby wypłynął na głębię.
Nie zarzuciłby, a dosłownie nie spuściłby w głąb sieci.
Tym samym nie dałby Jezusowi szansy na napełnienie ich całym mnóstwem ryb.
Bez osobistej odpowiedzi na małą prośbę Jezusa, nie byłoby wielkiego cudu.
Każdego dnia staram się nie tylko o to, żeby słuchać Jezusa w tych momentach, kiedy sam sięgam po Pismo Święte, albo kiedy idę na Mszę Świętą i proklamowane jest Słowo Boga, albo kiedy czytam rozważania o. Włodzimierza, które codziennie przesyła mi Kazimierz, albo kiedy czytam duchową książkę lub słucham duchowych rozważań.
Staram się nieustannie, przez cały dzień mieć otwarte uszy i umysł, a przede wszytki serce na ten cichy szept Boga.
Żeby usłyszeć to łagodne pytanie Jezusa i żeby od razu odpowiedzieć na każdą najmniejszą prośbę Jezusa.
Mam świadomość, jak wiele z tych łagodnych natchnień i cichych szeptów Boga niestety mi bezpowrotnie umyka.
Równie często wiele z nich ignoruję i nie odpowiadam na nie.
Jak wiele dobrych rzeczy się przez to w moim życiu nie wydarzyło?
Wiem jak bardzo trudno usłyszeć ten cichy szept Boga.
Jednocześnie jak łatwo przychodzi zatracić się w codziennych zadaniach, troskach i skupiać jedynie na przyziemnych sprawach.
Dlatego też jedną z misji naszej działalności jest to, że codziennie wysyłamy listy i smsy ze Słowem Boga.
Aby codziennie przypominały o czujności i otwartości na Boga.
A często, jak nie raz dzielicie się z nami, że to Słowo Boga, które otrzymujecie, jest wprost głosem od Boga.
Przychodzi akurat w najbardziej odpowiednim momencie z odpowiedzią, pocieszeniem, czasem z napomnieniem a nie raz z konkretny wezwaniem czy łagodną prośbą.
Jezus dziś łagodnie prosi.
Odbij nieco od brzegu.
Oderwij się na chwilę, na kilka minut od tego świata profanum.
Odłóż telefon, zamknij komputer, wyłącz radio i telewizor.
Odetnij się na chwilę od płytkiego brzegu i zanurz się w ciszę.
Wejdź na kilka minut w przestrzeń sakrum osobistego spotkania z Bogiem.
Weź Pismo Święte i przeczytaj krótki fragment Dobrej Nowiny.
Usłysz w sercu jakie Bóg ma dziś do Ciebie pytanie.
Usłysz jaką dziś osobiście do Ciebie Jezus ma pokorną prośbę.
Gdybyś mógł, gdybyś miał czas i gdybyś chciał odbić od brzegu na nieco dłuższą chwilę, na około godzinę.
To w poniedziałek o godzinie 20:00 zapraszam wejdź do naszej łódki spotkania online.
Wspólnie posłuchamy Jezusa i zagłębimy się w Jego Słowo.
|
Tu gdzie jest z odwagą i śmiałością głoszone Słowo Boga, Bóg uzdrawia, czyni wielkie dzieła, znaki i cuda. (por. Dz 4, 29-31)
Niech Bóg uzdrawia Ciebie oraz czyni wielkie dzieła i cuda w Twoim życiu.
Pokój Tobie! Arek |
Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2025 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju
Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego