Jezus dziś, mi i Tobie mówi: 
Idź, i ty czyń podobnie!

Agata Skoczylas

Agata Skoczylas

O mnie...

11 września 2023

Pokój Tobie!

 

 

Zrządzeniem opatrzności Bożej uczestniczyliśmy na żywo w Markowej we wczorajszej beatyfikacji Rodziny Ulmów.

 

Nie będę Ci się rozpisywał o Józefie, Wiktorii ani o ich siedmiorgu dzieciach, którzy poświęcili swoje życie w służbie Bogu i ludziom, których ratowali podczas drugiej wojny światowej.

 

Możesz o Nich, już dziś błogosławionych, dużo znaleźć i poczytać w internecie.

 

Opowiem Ci o moim, naszym małżeńskim doświadczeniu, jak Bóg postawił nas w środku tych niezwykłych wydarzeń.

 

Odczytujemy to z Kasią jako prezent na 10 rocznicę naszego ślubu.

 

Tu, w sercu Bieszczad, gdzie obecnie przebywamy.

 

7 września, w dniu, kiedy równą dekadę temu zawieraliśmy Sakramentalny Związek i łączyliśmy się w jedno Ciało.

 

W bardzo klimatycznym, starym, drewnianym kościele uczestniczyliśmy w Mszy Świętej.

 

Na jej zakończenie, ksiądz proboszcz ogłosił, że są jeszcze wolne miejsca w autokarze, na niedzielny wyjazd na beatyfikację.

 

W tym samym momencie razem z Kasią odwróciliśmy się w swoją stronę i spojrzeliśmy sobie prosto w oczy.

 

Pomyśleliśmy dokładnie o tym samym.

 

- Idziemy się zapytać, czy my jako turyści, również możemy dołączyć do tej pielgrzymki?

 

Czy możemy skorzystać z tych wolnych miejsc i pojechać na tą beatyfikację?

 

Po zakończeniu Mszy poszliśmy do zakrystii i o to zapytaliśmy.

 

Ksiądz proboszcz z wielkim szczerym uśmiechem odpowiedział.

 

- Oczywiście. Jak tylko chcecie, to możecie. Wyjazd jest o 4:15 z parkingu pod Kościołem.

 

Trzy dni później, 2 kilometry drogą, gdzie to czas, środek nocy i miejsce, środek Bieszczad, grasowania dzikiej zwierzyny.

 

Dotarliśmy pod kościół i pojechaliśmy na beatyfikację.

 

Podniosła uroczystość, piękna Eucharystia, mnóstwo pielgrzymów z całego świata, księża, biskupi, kardynałowie.

 

I w samym środku tego wielkiego wydarzenia, bez precedensu w całej historii Kościoła.

 

Nigdy wcześniej cała rodzina jednym aktem beatyfikacyjnym nie została wyniesiona do chwały błogosławionych.

 

Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z ich siedmiorgiem dzieci.

 

Wydarzeniem całkowicie niezwykłym jest to, że w czasie męczeńskiej śmierci całej rodziny jedno z tych dzieci było jeszcze nienarodzone w łonie matki, pod jej kochającym sercem.

 

I w samym środku tych niezwykłych uroczystości, znalazła się nasza dwójka, ja wraz z moją kochaną żoną.

Mamy przekonanie, że to nie żaden przypadek, ani zrządzenie losu.

 

Znaleźliśmy się w tym miejscu i w tym czasie, za sprawą opatrzności Bożej.

 

Dlaczego Bóg nas postawił w samym środku tych wydarzeń?

 

Po co dał nam taki prezent na naszą rocznicę ślubu?

 

Co Bóg chce nam powiedzieć przez to, że w ten niezwykły sposób łączy nas z tą błogosławioną rodziną?

 

Dziś jeszcze nie znam odpowiedzi na te pytania.

 

Wiem jednak, że Bóg szykuje dla nas coś bardzo nieoczekiwanego.

 

Podobnie było dwa lata temu.

 

12 września 2021 roku w dniu beatyfikacji bł. kardynała Stefana Wyszyńskiego, byliśmy z Kasią w Komańczy.

 

W miejscu, gdzie w klasztorze nazaretanek przez rok był więziony.

 

Kilkanaście dni później nastąpił wielki przewrót i zaszła potężna zmiana w życiu Kasi.

 

Co tym razem Bóg dla nas szykuje?

 

 

Błogosławiona Rodzina Ulmów nazywana jest Miłosiernymi Samarytanami z Markowej.

 

Tą też Ewangelię o Miłosiernym Samarytaninie usłyszeliśmy na Mszy beatyfikacyjnej.

 

 

Oto powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Go na próbę, zapytał:

 

Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?

 

Jezus mu odpowiedział:

 

Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?

 

On rzekł:

 

Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego.

 

Jezus rzekł do niego:

 

Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył.

 

Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa:

 

A kto jest moim bliźnim?

 

Jezus, nawiązując do tego, rzekł:

 

Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców.

 

Ci nie tylko go ograbili, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli.

 

Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął.

 

Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął.

 

Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce.

 

Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko:

 

podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go.

 

Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł:

 

„Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”.

 

Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?

 

On odpowiedział:

 

Ten, który mu okazał miłosierdzie.

 

Jezus mu rzekł:

 

Idź, i ty czyń podobnie!

 

Łk 10, 25-37

 

 

Nie wiem co Bóg chce nam, ani co chce Tobie, przekazać przez to Słowo, przez te wydarzenia, przez tą beatyfikację.

 

Zapewne Jezus te słowa:

 

Idź, i ty czyń podobnie!

 

Mówi do mnie, do Ciebie, do każdego z nas.

 

 

Jednak ja dziś bardziej czuję się jak ten pobity człowiek, który wpadł w ręce zbójców.

 

Tak samo doświadcza i podobnie odczuwa ten czas Kasia.

 

Po wielu rozmowach z ostatniego czasu, między innymi z osobami z naszej Społeczności.

 

Wiem, że to nie jest tylko moje, nasze z Kasią doświadczenie tego czasu.

 

Dużo osób przeżywa obecnie w swoim życiu dokładnie takie same trudne, bolesne doświadczenia.

 

Czuję się ograbiony, poraniony, z licznymi głębokimi ranami, które się w ostatnim czasie na nowo otwierają i krwawią.

 

Czuję się na pół umarły, zostawiony zapomniany gdzieś w rowie.

 

Choć to bardzo trudne doświadczenia, to wiem, że są potrzebne.

 

Kiedy na poważnie wybiera się tą drogę, aby pójść za Jezusem.

 

Bez półśrodków, bez zgadzania się na zgniłe kompromisy, nie tylko płytko i powierzchownie i nie tylko na pewien krótki czas.

 

Lecz tak na poważnie, w pełni oddając swoje życie Jezusowi.

 

Głęboko w sercu decydując się, aby iść i czynić wszystko, cokolwiek Jezus mi powie.

 

To wiem, że potrzebuję najpierw tego doświadczenia bycia tym pobitym przez zbójców i zostawionym na pół umarłym.

 

Bo tylko tak w pełni doświadczę spotkania z Miłosiernym Samarytaninem.

 

Z Miłosiernym Jezusem.

 

Tylko po takim swoim osobistym doświadczeniu będę mógł iść i czynić podobnie.

 

Jeśli sam osobiście doświadczę i przyjmę tą głęboką miłość i miłosierdzie Jezusa.

 

Wtedy będę mógł czynić podobnie jak Jezus.

 

Będę mógł podzielić się i obdarować ta prawdziwą miłością i miłosierdziem inne osoby. 

 

 

---

 

 

(13)  A ktoś z tłumu rzekł do Niego: Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem.

 

(14)  Lecz On mu odpowiedział: Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?

 

(15)  Powiedział też do nich: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś ma [wszystkiego] w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego mienia.

 

(16)  I opowiedział im przypowieść: Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole.

 

(17)  I rozważał w sobie: „Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów”.

 

(18)  I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe moje zboże i dobra.

 

(19)  I powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!”

 

(20)  Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?”

 

(21)  Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty u Boga.

 

Ewangelia Łukasza 12, 13-21

 

 

Psalm 116

 

2 Księga Królewska 13

 

Księga Hioba 14

 

Księga Hioba 15

 

 

254 dzień z 365 dni naszego wspólnego czytania Pisma Świętego w 2023 roku 

 

 

 

Tam gdzie jest z odwagą i śmiałością głoszone Słowo Boga tam Bóg uzdrawia, czyni wielkie dzieła, znaki i cuda.

(por. Dz 4, 29-31)

 

Niech ta obietnica Boga spełnia się w Twoim życiu każdego dnia.

 

Niech Cię Bóg uzdrawia na duszy i ciele, niech czyni wielkie dzieła i cuda w Twoim życiu, niech otwiera Twoje oczy i serce na znaki.

 

Arek

 

 

PS

Nikt nas nie ograbił, jak tego człowieka z Ewangelii.

 

Dobrowolnie z Kasią oddaliśmy i poświęciliśmy wszystkie nasze pieniądze na potrzeby działalności fundacji, głoszenie Dobrej Nowiny i wspieranie osób z naszej Społeczności w rozwoju duchowym dla pogłębiania osobistej, bliskiej relacji z Bogiem.

 

Efekt finansowy jest jednak podobny. Brak środków na dalsze funkcjonowanie i działalność fundacji.

 

Gdyby nie ta oraz inne przypowieści, obietnice i słowa Jezusa, zapewne z wielką trwogą myślałbym co będzie dalej, zamartwiałbym się jak to przetrwamy.

 

Jezus mówi, że choć większość przejdzie obojętnie, jednak tą drogą przejdzie dobry Samarytanin, który w odruchu serca poratuje potrzebującego.

 

Między innymi da dwa denary, a nawet da więcej jak będzie potrzeba.

 

To doświadczenie braku pieniędzy, szczególnie przeznaczanych na dobrą działalność duchowego wspierania innych osób, to bardzo trudne doświadczenie.

 

To doświadczenie też jest po coś.

 

Z pustego i Salomon nie naleje, tu potrzeba dobrego Samarytanina.

 

Z braku, z niedostatku, z pustki tylko tak po ludzku nic się nie urodzi.

 

W takiej sytuacji pewne jest, że to co się z tego zrodzi, jest dziełem Boga, bo tylko Bóg może coś stworzyć z niczego.

 

Bóg nie działa sam, powołuje do współpracy i zaprasza do współdziałania.

 

Ktoś może sobie pomyśleć:

 

To zbyt patetyczne, górnolotne, zbyt wzniosłe, że to Bóg osobiście mnie zaprasza do współdziałania.

 

Jednak, mam to głębokie przekonanie, że każda dobra rzecz, każde dobre działanie pochodzi z natchnienia Boga, każde dobro jest dziełem Boga.

 

Dlatego, zapraszam Cię do współdziałania w tym dobrym dziele tworzenia nowych dobrych dzieł naszej fundacji.

 

Zachęcam i proszę o Twoje wsparcie darowizną naszej fundacji.

 

 

Dla każdego darczyńcy przygotowaliśmy w podziękowaniu prezenty.

 

34 SMSy ze Słowem BOGA o POKOJU

Codzienne Słowo Boga rodzące POKÓJ w Twoim sercu

 

Dodatkowo najhojniejsi darczyńcy, którzy przekażą darowiznę 300 zł i więcej otrzymają:

 

365 SMSów ze Słowem BOGA o odwadze, zaufaniu i nadziei

Nie lękaj się! Niech Słowa Boga dodaje Ci odwagi każdego dnia.

 

Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.

Przeczytaj pozostałe Boże listy

16 lipca 2024
Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana - to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Rz 6, 23

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju

Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego