Nie moje, lecz Wasze świadectwo niech dziś wybrzmi z mocą.

Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.

Dz 1, 8

Agata Skoczylas

Agata Skoczylas

O mnie...

08 lipca 2022

W ostatnich listach mocno otwieram przed Tobą moje serce.

 

Opisuję Ci moje doświadczenia i mój początek drogi nawrócenia.

 

Dziś przeczytasz kilka listów, które otrzymałem w odpowiedzi.

 

Mam nadzieję, że to również ośmieli Ciebie i napiszesz mi kilka słów o sobie i o swoich doświadczeniach.

 

Po co?

 

 

 

„Wstrząsnęło mną to Twoje świadectwo, nie łatwo przyznawać się do swojej pychy i swoich upadków. Jedno i drugie są tez moim udziałem może nie w takim rozmiarze, gdyż nigdy nie piastowałam żadnych wysokich stanowisk i urzędów. Jednak w tym świadectwie odnajduję gdzieś siebie w konkretnych momentach mojego życia”

 

 

 

Po to, żeby inni również odnaleźli się w Twoim świadectwie.

 

Jeśli widzimy, że inni mają podobne problemy, przechodzą podobne trudności, doświadczają podobnych dylematów.

 

To uświadamiamy sobie, że nie jesteśmy w tych naszych trudach dnia codziennego sami.

 

Wspólnie możemy się podnosić na duchu, a czasem i wpierać dobra radą w pokonywaniu tych życiowych przeciwności.

 

A kiedy ktoś daje świadectwo tego, że pokonał te trudności, to w nasze serce wlewa się nadzieja.

 

Zanim napiszesz mi swoje świadectwo, przeczytaj jeszcze trzy listy jakie otrzymałem.

 

 

 

„Trudne pytanie Arku też się mierzę od jakieś czasu z podjęciem decyzji, która jest wydawałoby się oczywista. Od stycznia pracuję, praca lekka przy komputerze, ale 12 godzin, do tego nocki po których bardzo się źle czuje, bolą mnie strasznie nogi, praca siedzącą, dla kogoś wymarzona, ja dostałam strasznych żylaków w bardzo krótkim czasie i prawdopodobnie zapalenia kolan. Przed podjęciem tej pracy marzyłam o otwarciu sklepu odzieżowego, kocham pracę z klientem, mogłabym dostać pieniądze z urzędu pracy, byłam rozpędzona, rozmarzona w swoich pragnieniach i ktoś mnie powstrzymał, koleżanka. Powiedziała, że nie w tych czasach i nie naszej miejscowości. Podjęłam pracę, moje marzenia zakopałam często płakałam, to nie moje miejsce, przez te kilka miesięcy, dałam się wpędzić w smutek, walkę organizmu o przetrwanie do rana, w samochodzie po pracy wiele razy płakałam, mówiłam sobie to ostatnia moja nocka. Ze względu na kasę, choć nie taką jak Ty u mnie 2700 na rękę, często zadawałam sobie i Bogu pytanie czy jestem córką Króla, czy Bóg tego chce? Chcę być szczęśliwa I dawać szczęście moim bliskim, ale w takim stanie i psychicznym i fizycznym to nierealne. Więc odpowiedź jest prosta, chyba.....”

 

 

 

„Odpowiadając na Twój list, pierwsze co się nasuwa to "bierz kasę, taka szansa już się nie powtórzy. Jakoś się przemęczysz". Jednak byłam w podobnej sytuacji i o ile to nie była wielka korporacja i poważne pieniądze to też miałam kierownicze stanowisko. Jednak po wielu latach znienawidziłam moją pracę a w końcu samą siebie za to, że tkwię w czymś co mnie niszczy od środka, zniewala i wypala. Ostatecznie udało mi się odejść i wiem, że żadne pieniądze nie dadzą radości, gdy się nie nawiedzi swojej pracy i tego co robi. W moim przypadku pozostałam na etacie (trzeba mieć wiele odwagi by, żyć inaczej) ale już nie interesują mnie kierownicze stanowiska. Może fizycznie ktoś to uzna za degradację, ale psychicznie awansowałam i jestem zadowolona z tego co robię i szczęśliwa każdego dnia. Do odważnych świat należy.”

 

 

 

„Pan zna nas i wie do czego nas przeznaczył, ciągle szuka nas na krętych drogach naszych wyborów, ciągle nas woła, ale Jego głos zagłusza cały blichtr tego świata. Jego Słowo nie zawsze było dla nas chlebem. Musi coś nami mocno potrząsnąć i to zaczyna być początkiem czegoś nowego. Trzeba usłyszeć ten głos powołania. Mną ostatnio potrzasnęły słowa Jezusa odp. na słowa Piotra. A z tym co będzie chodziło o Jana umiłowanego ucznia. Jezus odpowiedział: Co ci do tego, ty pójdź za mną. Ciągle nas interesuje ten czy ów, co robi jak się zachowuje, a nie Jezus. Za kogo mnie uważają? Drugie pytanie Jezusa. Do mnie trafiają takie słowa i próbuję się do nich ustosunkować. Arku dziękuję za to co robisz, mamy być autentycznymi świadkami Jezusowej Miłości w nas dla innych. Oby takich świadków przemiany, prawdziwego nawracania się było jak najwięcej.”

 

 

 

Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.

 

Dz 1, 8

 

 

Stań się świadkiem Jezusa.

 

Napisz mi swoje świadectwo.

 

 

 

 

Gorąco Cię pozdrawiam

Arek

 

Odkrywam dla Ciebie Słowo Boga w codzienności

Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.

Przeczytaj pozostałe Boże listy

16 lipca 2024
Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana - to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Rz 6, 23

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju

Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego