Morał z historii opartej na faktach mojego życia.

Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.

Mt 24, 13

Agata Skoczylas

Agata Skoczylas

O mnie...

06 czerwca 2023

Pokój Tobie!

 

 

Dziś poznasz morał historii, którą wczoraj Ci opisałem.

 

Jeśli więc nie czytałeś, wczorajszego mojego listu, to zanim przeczytasz morał, przeczytaj wczorajszy list i krótką historię opartą na faktach mojego życia.

 

 

Tak jak ten mały chłopiec pytał swojego kochanego tatę:

 

Dlaczego i ten domek, który przecież wspólnie budowaliśmy, rozpadł się?

 

Tak i ja zadawałem to pytanie Bogu:

 

Dlaczego to moje życie, które zacząłem budować wspólnie z Nim oraz z Jezusem, również się rozpadło?

 

Długo nie mogłem znaleźć właściwej odpowiedzi.

 

Głównie dlatego, że popełniałem dokładnie ten sam błąd w poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie, jaki popełniałem w tych moich próbach budowania życia.

 

 

Moje życie runęło za pierwszym razem, bo budowałem je bez Boga.

 

Naturalnym jest, że życie bez Boga wcześniej czy później na pewno rozpadnie się jak domek z kart.

 

Moje życie runęło po raz drugi, ponieważ budowałem na sobie i na fałszywym obrazie Boga.

 

To drugie moje życie runęło, bo miało runąć z Woli Boga.

 

 

Ma runąć mój obraz Boga, którego sobie ja sam stworzyłem na moje ludzkie wyobrażenie.

 

Bóg był mi potrzebny do realizacji moich wizji i planów.

 

Przecież ja wiem lepiej jak moje życie ma wyglądać i co dla mnie jest najlepsze.

 

Bóg był dla mnie tylko pomocnikiem w budowie mojego życia.

 

W odpowiedzi na moje modlitwy, prośby miał mi podawać te klocki, z których ja chciałem budować.

 

Czasem podpowiadał, że lepiej będzie, jak zrobię to inaczej, pouczał i napominał.

 

Często podawał mi bardzo dobre elementy jak na tacy.

 

Jednak ja większość z tych dobrych rad i wartościowych elementów odrzucałem, bo nie pasowały do mojej koncepcji i wizji mojego życia.

 

Kiedy mój ten drugi domek z kart runął.

 

Kiedy tak siedziałem na środku tych zgliszczy mojego życia.

 

Dopiero wtedy zrozumiałem jaki, gdzie, kiedy, w którym momencie popełniłem błąd, że to moje życie runęło po raz drugi.

 

Wtedy po raz pierwszy w życiu zobaczyłem Boga takim jakim jest naprawdę.

 

Nie takim jak ja Go chciałem widzieć, nie takiego jak ja sobie Boga wyobrażałem.

 

Stworzyłem sobie obraz Boga, na swoje ludzkie wyobrażenie.

 

Oprawiłem w ramki i powiesiłem na ścianie.

 

Wyrzeźbiłem sobie figurkę bożka i postawiłem sobie przed oczy.

 

Dopiero jak to moje błędne wyobrażenie Boga runęło, a wraz z nim moje życie jak domek z kart.

 

Dopiero wtedy w tym czasie całkowitej ciemności, mojej słabości, bezsilności i bezradności.

 

Bóg mi się objawił takim jakim jest prawdziwie.

 

Choć w pierwszym odruchu, kiedy przychodzą takie bardzo trudne doświadczenia w życiu.

 

Poważna choroba, śmierć kogoś bliskiego, rozwód, utrata pracy i środków do życia, brak pieniędzy na podstawowe rzeczy, nałogi, alkoholizm własny czy kogoś z najbliższych, odrzucenie, samotność…

 

W takich momentach mogę mieć wrażenie, że Bóg mnie opuścił, zostawił mnie samego.

 

Nie pomógł mi, nie wsparł, nie zapobiegł trudnym doświadczeniom i na koniec pozostawił z tym cierpieniem całkiem samego.

 

A mówią, że Bóg jest Miłością.

 

Pierwszym krokiem do wyjścia z tej ciemności, bezsilności i kłamstwa jest przyjęcie do serca tej najgłębszej prawdy.

 

Bóg właśnie z Miłości, właśnie dlatego, że mnie tak bardzo mocno kocha i miłuje, dopuścił do tej ruiny mojego życia.

 

Bo nie da się zbudować dobrego życia na fałszywym obrazie Boga, tak samo jak nie da się zbudować dobrego życia w ogóle bez Boga.

 

A nawet fałszywy obraz Boga jest gorszy niż życie bez Boga.

 

Łatwiej i szybciej przyjdzie zrozumienie, że moje życie dlatego jest bez sensu, że brak w nim Boga.

 

Niż to, że mój obraz Boga jest daleki od prawdy, a ja sam żyję w kłamstwie i ułudzie.

 

 

 

Kiedy już ponad dwa lata temu, Duch Święty tchnął do mojego serca to pragnienie przygotowania programu pogłębiającego osobiste relacje z Bogiem.

 

Od razu również dał mi konkretne Słowo z Pisma Świętego.

 

Tak abym nawet nie próbował sam nic wymyślać, lecz aby to wypływało z głębokiej prawdy Ewangelii.

 

To przypowieść Jezusa o miłosiernym ojcu i dwóch synach marnotrawnych (Łk 15, 11-32).

 

Znaną bardziej pod nazwą przypowieści o synu marnotrawnym, jednym synu.

 

Ta Ewangelia doskonale obrazuje moje doświadczenia życiowe.

 

Odnajduję się w obydwu tych synach.

 

Najpierw zrujnowałem swoje życie poprzez, życie z dala od Boga Ojca.

 

Skończyłem jak ten młodszy syn, przy korycie, żyjąc ze świniami.

 

Kiedy już uświadomiłem sobie moje nędzne położenie i wróciłem do Boga.

 

To później jak ten starszy syn marnotrawiłem i nie przyjmowałem całego dobra, wszelkich darów i łask, wielkiego błogosławieństwa i miłości, którymi mnie obdarowywał Bóg Ojciec.

 

Dużo więcej ta Ewangelia niesie ważnych życiowych prawd, które uczą pięknej, głębokiej relacji z Miłosiernym Ojcem.

 

A raczej, ta przypowieść pokazuje jak tych relacji nie budować.

 

Na przykładzie tych dwóch synów uczymy się jakich błędów nie popełniać w relacji z Bogiem Ojcem.

 

O, gdybym ja je znał wcześniej!

 

Wtedy byłbym o niebo mądrzejszy i bym tych wszystkich błędów w swoim życiu nie popełnił.

 

Z drugiej strony, jak sobie teraz myślę.

 

Gdybym ja tych błędów nie popełnił, to nie zdobyłbym tego doświadczenia, którym mogę się teraz z Tobą dzielić, żebyś, Ty nie musiał powielać ich w swoim życiu.

 

 

Jak Bóg da, to głębokie prawdy z tej Ewangelii, niezbędne do zbudowania dobrego życia z Bogiem i na Bogu, odkrywać będziemy wspólnie podczas programu, nad którym obecnie pracuję.

 

Jak Dobry Bóg da i na realizację tego programu zbierzemy w naszej fundacji wystarczające środki.

 

 

Na dziś wystarczy, lecz to jeszcze nie koniec naszych refleksji dotyczących budowania dobrego życia z Bogiem i na Bogu.

 

Jeszcze do tego tematu wrócimy w przyszłym tygodniu.

 

Pojutrze Boże Ciało i długiego łykendu początek.

 

Tak jak, na długi weekend majowy, jutro i na ten długi łykend ogłoszę nowy konkurs.

 

---

 

Natomiast we wtorek 13 czerwca, we wspomnienie św. Antoniego Padewskiego, wyjątkowego prezbitera i doktora Kościoła.

 

Rozpocznę w moich listach oraz na naszej stronie internetowej dzielić się owocami bardzo niezwykłej i głębokiej relacji z Bogiem innego wyjątkowego Antoniego, mojego drogiego przyjaciela.

 

Święty Antoni z Padwy znany na świecie jako potężny cudotwórca i płomienny głosiciel Ewangelii, dlatego nosi tytuł Doctor Evangelicus.

 

Zanim jednak został doktorem Kościoła, był małym portugalskim chłopcem, do którego rodzice mówili: Fernando.

 

To mi przypomniało, że nie dokończyliśmy jeszcze naszej historii małego chłopca, który budował z kochanym tatą, domek z kart.

 

--- 

 

ZAPROSZENIE

 

W najbliższy piątek 9 czerwca o godzinie 8:00 w Sanktuarium Jana Pawła II w Krakowie na Białych Morzach odprawiona zostanie Msza Święta w intencji całej naszej Społeczności BOGActwa Rozwoju o pełnienie Woli Boga w codzienności.

 

Zachęcam do włączenia się we wspólną modlitwę.

 

Kto może osobiście, kto nie da rady ciałem, niech dołączy duchem do naszej modlitwy.

 

---

 

(9)  Wtedy wydadzą was na udrękę i będą was zabijać, i będziecie w nienawiści u wszystkich narodów z powodu mego imienia.

 

(10)  A wówczas wielu zachwieje się w wierze; będą wzajemnie się wydawać i jedni drugich nienawidzić.

 

(11)  Powstaną liczni fałszywi prorocy i wielu w błąd wprowadzą;

 

(12)  a ponieważ wzmoże się nieprawość, ostygnie miłość wielu.

 

(13)  Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.

 

(14)  A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom.

 

I wtedy nadejdzie koniec.

 

(15)  Gdy więc ujrzycie ohydę spustoszenia, o której mówi prorok Daniel, zalegającą miejsce święte - kto czyta, niech rozumie - (16)  wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry.

 

(17)  Kto będzie na dachu, niech nie schodzi, by zabrać rzeczy z domu.

 

(18)  A kto będzie na polu, niech nie wraca, żeby wziąć swój płaszcz.

 

(19)  Biada zaś brzemiennym i karmiącym w owe dni!

 

(20)  A módlcie się, żeby ucieczka wasza nie wypadła w zimie albo w szabat.

 

(21)  Będzie bowiem wówczas wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd i nigdy nie będzie.

 

(22)  Gdyby ów czas nie został skrócony, nikt by nie ocalał.

 

Lecz z powodu wybranych ów czas zostanie skrócony.

 

Ewangelia Mateusza 24, 9-22

 

 

List do Kolosan 2

 

Księga Jozuego 14

 

Księga Ezechiela 25

 

 

157 dzień z 365 dni naszego wspólnego czytania Pisma Świętego w 2023 roku 

 

 

 

Tam gdzie jest z odwagą i śmiałością głoszone Słowo Boga tam Bóg uzdrawia, czyni wielkie dzieła, znaki i cuda.

(por. Dz 4, 29-31)

 

Niech ta obietnica Boga spełnia się w Twoim życiu każdego dnia.

 

Arek

Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.

Przeczytaj pozostałe Boże listy

16 lipca 2024
Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana - to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Rz 6, 23

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju

Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego