Wielkopostny kurs wzrostu wiary i zaufania. 
Greckie słowo, które opisuje to, co zrobiła ta kobieta, 
zszokowało mnie do głębi. 

Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?

J 6, 60

Agata Skoczylas

Agata Skoczylas

O mnie...

29 marca 2023

A ona przyszła, padła Mu do nóg i prosiła:

 

Panie, dopomóż mi.

 

Mt 15, 25

 

 

Kobieta przychodzi i pada pokornie przed Jezusem.

 

Wyraża w ten sposób szacunek i oddaje Jezusowi cześć.

 

Greckie słowo, które opisuje to, co zrobiła ta kobieta, zszokowało mnie do głębi.

 

Jednocześnie rzuca nam całkiem nowe światło na tą Ewangelię.

 

Doszliśmy w naszych rozważaniach do tego, że aby wzrosła wiara i zaufanie potrzeba trzech kroków na literę P…, w głąb wierzącego serca.

 

Potrzeba Ci Prawdy, Pokory i P…

 

 

Prawda jest taka, że Jezus nie poniża tej kobiety.

 

Jezus porównując kobietę kananejską do psa, wyraża prawdę jaką widzi.

 

Kobieta, żyje w poniżeniu, przechodzi trudne doświadczenia.

 

Mało tego, że czuje się jak zbity pies.

 

Mateusz opisując tą scenę używa greckiego słowa - „padła”.

 

Co oznacza, że uniża się przed Jezusem czym wyraża swój wielki szacunek i oddaje należną cześć Jezusowi.

 

Źródło słów tego greckiego wyrazu, który podaje biblijny słownik grecko-polski zszokował mnie do głębi.

 

Opis ze słownika cytuję dosłownie, bo sam bym tego nie wymyślił:

 

„całować”, jak pies liże dłoń swojego pana

 

 

Zobacz jak teraz, na dużo głębszym poziomie widzimy tą scenę.

 

Kobieta czuje się jak zbity pies i jak pies liże dłoń swojego pana.

 

Jezus na takie zachowanie kobiety odpowiada hebrajskim przysłowiem, które idealnie odzwierciedla tą sytuację.

 

Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom.

 

 

Zobacz, że Jezus nieraz mówi do ludzi bardzo trudne słowa.

 

Do Faryzeuszy mówi – obłudnicy, groby pobielane.

 

Do uczonych w piśmie mówi – ślepi przewodnicy ślepych.

 

Oni w swej pysze, tej prawdy o sobie nie przyjmują.

 

 

Kobieta kananejska natomiast, nie obraża się, kiedy Jezus porównuje ją do psa.

 

Pokornie te słowa przyjmuje, ponieważ wie, że taka jest prawda.

 

Trudna, bolesna, ale prawda.

 

Przyjmuje z pokorą tą bolesną prawdę i odpowiada Jezusowi

 

Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu ich panów.

 

 

Tylko człowiek pokorny, który poznał przyjął całą prawdę o sobie może tak odpowiedzieć, ponieważ wie, że taka jest jego droga nawrócenia.

 

To jego Droga do wzrostu wiary i zaufania.

 

 

Jeśli Ty znasz prawdę o sobie i ją przyjmujesz.

 

Jeśli pogodziłeś się, nawet z tą najtrudniejszą prawdą o sobie.

 

To ta prawda Cię nie gorszy, nie zamyka, nie stanowi dla Ciebie więzienia, a wręcz przeciwnie.

 

Otwiera Cię na Jezusa.

 

Potrafisz się odnaleźć w tej rzeczywistości w jakiej się znajdujesz.

 

Bez kolorowania, przeinaczania faktów, bez chowania się za jakąś nieprawdziwą maską.

 

Przed ludźmi może udaje Ci się grać i udawać, że jest inaczej, że prawda o Tobie jest inna.

 

 

Kiedy jednak stajesz przed Jezusem nie próbuj nawet udawać.

 

Bóg zna całą prawdę o Tobie.

 

Dlatego Jezus wystawia Cię na trudne próby, aby Cię doświadczyć i zbadać Twoje serce.

 

Abyś Ty poznał całą prawdę o sobie.

 

 

Posłuchaj teraz uważnie.

 

Doszedłeś do momentu decyzji, za którą Ty jesteś odpowiedzialny.

 

Nikt za Ciebie tego kroku nie wykona nawet Bóg.

 

Jezus doprowadził Cię do tego miejsca i Cię nie zostawi.

 

Jednak decyzję podejmujesz Ty.

 

Co zrobisz z tą niewygodą prawdą o sobie?

 

Oburzysz się i odejdziesz, jak odeszło wielu.

 

 

A wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło:

 

Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?

 

Jezus jednak, świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich:

 

To was gorszy?

 

A gdy ujrzycie Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był przedtem?

 

To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda.

 

Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem.

 

Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą.

 

Jezus bowiem od początku wiedział, którzy nie wierzą, i kto ma Go wydać.

 

Rzekł więc:

 

Oto dlaczego wam powiedziałem:

 

Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca.

 

Od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło.

 

Rzekł więc Jezus do Dwunastu:

 

Czyż i wy chcecie odejść?

Odpowiedział Mu Szymon Piotr:

 

Panie, do kogóż pójdziemy?

 

Ty masz słowa życia wiecznego.

 

J 6, 60-68

 

 

Czy i Ty chcesz odejść?

 

Tak jak na przykład bogaty młodzieniec, który odszedł od Jezusa smutny.

 

Jezus odkrył prawdę o nim, że nie jest taki święty i pobożny za jakiego się uważał.

 

Odszedł, bo swoje liczne posiadłości, pieniądze, wygodne życie postawił ponad Jezusa i to, aby za Nim pójść.

 

 

Na naszym wielkopostnym kursie wzrostu wiary i zaufania podaje Ci przykłady bohaterów, którzy pomimo trudnych doświadczeń, podejmują dobrą decyzję i wybierają Jezusa.

 

Naaman, który rozgniewał się na Proroka Elizeusza i chciał odejść.

 

Jednak pokornie posłuchał swoich sług i poszedł się obmyć.

 

Niewidomy od urodzenia, który mógł się poczuć urażony i odejść, za to, że Jezus obrzucił go błotem i posłał, aby obmył się w sadzawce Siloam.

 

Kobieta kananejska, która mogła odrzucić te mocne słowa Jezusa i mogła odejść obrażona.

 

Zastanów się tylko, czy to by ją podniosło, czy odeszłaby z jeszcze większym poczuciem poniżona?

 

Spełniłoby się pewnie na niej inne przysłowie, które zapisał Piotr w swoim lisice (2P 2, 22)

 

Spełniło się na nich to, o czym słusznie mówi przysłowie:

 

Pies powrócił do tego, co sam zwymiotował, a świnia umyta - do tarzania się w błocie.

 

 

Bohaterowie Ci jednak pokornie przyjęli prawdę o sobie i nie odeszli od Jezusa.

 

Dzięki ich wierze Jezus ich uzdrowił i uwolnił od złego.

 

 

 

Jaka jest prawda o Tobie?

 

Czy pokornie przyjmujesz prawdę o sobie, którą Jezus przed Tobą odkrywa?

 

Odejdziesz od Jezusa, czy na wzór tej kobiety pokornej odpowiesz Jezusowi.

 

 

Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu ich panów.

 

Panie nie jestem godzien abyś przyszedł do mnie.

 

Jezu jestem słabym grzesznikiem, pobitym, przywiązanym do swoich grzechów, słabości, namiętności.

 

Jestem leniwym, gnuśnym, apodyktycznym, chciwym, pysznym, samolubnym, egoistą…

 

Tak, Panie, taki jestem, taka jest prawda o mnie.

 

Lecz Ty Panie powiedziałeś, że właśnie do takich przychodzisz.

 

Powiedziałeś, Jezu, że nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz Ci którzy się źle mają.

 

Ja Panie jestem chory na duszy i ciele, jestem słaby, grzeszny, dlatego Ciebie potrzebuję i do Ciebie przychodzę.

 

Proszę Cię Jezu, ulituj się nade mną.

 

Synu Boży, uzdrów moją duszę.

 

Panie mój umiłowany, uwolnij mnie od złego.

 

Zbawicielu mój, rozwiąż pęta mojej niewoli.

 

Chryste, poprowadź mnie i wyprowadź mnie na wolność.

 

Panie Jezu, daj mi choć okruszek Twojej łaski, aby moja wiara była, choć tak mała jak to ziarnko gorczycy.

 

Abym Tobie zaufał i poszedł za Tobą.

  

  

---

 

365 dni ze Słowem Boga w codzienności

 

Ewangelia Mateusza 5, 17-26

 

2 List do Koryntian 1

 

Księga Kapłańska 21

 

Księga Jeremiasza 36

 

---

  

 

 

Panie dodaj nam wiary.

 

Boże daj nam swoje Słowo, które ożywi naszą wiarę.

 

Jezu naucz nas stawać w prawdzie oraz modlić się z wiarą i zaufaniem.

 

 

Arek

 

Daję Ci słowo, Słowo Boga.

Bóg uczyni wielkie dzieła, uzdrowi, uczyni znaki i cuda w Twoim życiu.

(por. Dz 4, 29-31)

Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.

Przeczytaj pozostałe Boże listy

16 lipca 2024
Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana - to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Rz 6, 23

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju

Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego