Pokój i Radość!
W poszukiwaniu szczęścia lansowanego przez ten świat, mamy podążać drogą coraz większych przyjemności. Od jednej uciechy, do drugiej i do następnej, a każda z nich ma być coraz większa, mocniejsza i przyjemniejsza.
A jeśli tego nie możemy osiągnąć, to przynajmniej mamy unikać trudów, wysiłku, a ponad wszystko cierpienia. Życie ma być łatwe i przyjemne.
Jak więc wizja szczęścia według tego świata ma się do kolejnego fragmentu z Księgi Proroka Izajasza?
Jak ta czwarta pieśń Sługi ma się do tej radosnej nowiny, głoszenia pokoju i zwiastowania szczęścia, o którym słyszeliśmy w poprzednim fragmencie czytanym wczoraj?
Oto się powiedzie mojemu Słudze, wybije się, wywyższy i bardzo wyrośnie.
Jak wielu osłupiało na Jego widok – tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi –
tak mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego.
Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli? Komu się ramię Pańskie objawiło?
On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi.
Nie miał on wdzięku ani też blasku, aby [chciano] na niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał.
Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarz zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy go za nic.
Lecz on się obarczył naszym cierpieniem, on dźwigał nasze boleści, a my uznaliśmy go za skazańca, chłostanego przez Boga i zdeptanego.
Lecz on był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy.
Spadła nań chłosta zbawienna dla nas, a w jego ranach jest nasze uzdrowienie.
Wszyscy pobłądziliśmy jak owce, każdy z nas się zwrócił ku własnej drodze, a Pan obarczył go winami nas wszystkich.
Dręczono go, lecz sam pozwolił się gnębić, nawet nie otworzył ust swoich.
Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak on nie otworzył ust swoich.
Po udręce i sądzie został usunięty; a kto się przejmuje jego losem?
Tak! Zgładzono go z krainy żyjących; za grzechy mego ludu został zbity na śmierć.
Grób mu wyznaczono między bezbożnymi, i w śmierci swej był [na równi] z bogaczem, chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy i w jego ustach kłamstwo nie postało.
Spodobało się Panu zmiażdżyć go cierpieniem.
Jeśli on wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez niego.
Po udrękach swej duszy ujrzy światło i nim się nasyci.
Sprawiedliwy mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości on sam dźwigać będzie.
Dlatego w nagrodę przydzielę mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz za to, że siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców.
A on poniósł grzechy wielu i oręduje za przestępcami.
Księga Proroka Izajasza (Iz 52,13 – 53,12)
Nikt z nas nie jest w pełni odporny na pokusy tego świata, na wizję łatwego i przyjemnego życia bez trudów i cierpienia.
Jeśli ktoś roztacza przed Tobą taką wizję szczęścia.
Kiedy ktoś zachęca Cię abyś poszedł tą łatwą i pełną samych przyjemności drogą. Jednocześnie abyś unikał wszelkich trudności i przeciwności, a ponad to cierpienia.
To wiedz, że to nie jest droga do tego prawdziwego szczęścia.
Jaka jest więc ta dobra droga?
Ukazuje nam dziś tą dobrą drogę ta czwarta pieśń Sługi.
Wszyscy pobłądziliśmy i każdy z nas, bez wyjątku, zwrócił się ku swojej drodze. A skoro tak, to jednocześnie wszyscy, każdy z nas bez wyjątku, odwrócił się od Boga. Dlatego każdy z nas, bez wyjątku, potrzebuje zawrócić z tej złej drogi i zwrócić się ku dobrej drodze i powrócić do Boga.
Tą drogą jest jedyna dobra droga, którą pokazał nam Jezus i sam nią jako pierwszy przeszedł.
Jaka to droga?
Droga krzyża.
Nikt z nas, bez wyjątku, nie jest w stanie tej drogi przejść sam, bez Jezusa.
Pokusa porzucenia tej dobrej drogi jest przeogromna.
Codziennie jesteśmy kuszeni, aby zwrócić się ku swojej drodze, ku swoim planom, ku swojej woli, ku tej łatwej drodze pełnej samych przyjemności.
Tylko od Ciebie i Twojej osobistej decyzji zależy, czy dasz się skusić i będziesz dalej nią podążał.
Czy jednak zawrócisz i wybierzesz tą dobrą, choć trudną drogę powrotu do Boga, do prawdziwego szczęścia?
Może to nie będzie dla Ciebie łatwe, żeby na jedną godzinę wyjść z tego świata, żebyśmy wspólnie poszukali tej dobrej drogi.
Zachęcam Cię jednak gorąco.
Przyjdź na nasze spotkanie online, aby na własne uszy usłyszeć tą radosną nowinę.
Spotykamy się w poniedziałek 3 listopada o godzinie 20:00.
Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2025 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju
Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego