Oto prawda o mnie, do której dochodziłem wiele lat.

Byłem i nadal jestem…

Agata Skoczylas

Agata Skoczylas

O mnie...

02 października 2025

Pokój i Radość!

 

 

Oto prawda o mnie, do której dochodziłem wiele lat.

 

Byłem i nadal jestem takim faryzeuszem, jak Ci, do których Jezus mówi te bardzo mocne słowa w Ewangelii Jana (J 9, 41)

 

Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: "Widzimy", grzech wasz trwa nadal.

 

Różnica między tym, jak myślałem i mówiłem o sobie kilka lat temu, a teraz jest tylko jedna.

 

Kiedyś zupełnie nie byłem świadomy tego, jakim jestem grzesznikiem, a dziś to wiem i przyjmuję tą prawdę o sobie.

 

Co wcale nie oznacza, że dziś jeszcze nie raz mówię „widzę”, wierzę, jestem w porządku, bo przecież nie grzeszę ciężko, nie zabiłem nikogo na śmierć, nie okradłem na miliony, nie skłamałem w poważnej sprawie.

 

Mógłbym o sobie myśleć, że nie do końca jestem ślepy, bo przecież już coś tam widzę i wiem więcej.

 

Jednak z każdym rokiem, a nawet z każdym tygodniem, im coraz bardziej otwierają się moje oczy wiary tym, paradoksalnie uznaję siebie za coraz bardziej ślepego.

 

Im szerzej i głębiej patrzę, tym dostrzegam więcej tych obszarów duchowej głębi, które czekają na mnie do odkrycia i poznania.

 

Im więcej wiem i rozumiem, tym bardziej zdaję sobie sprawę o tym, jak dużo, zarówno o Bogu jak i nawet o sobie samym nie wiem.

 

 

Zróbmy małe doświadczenie.

 

Teraz, w tym miejscu, w którym przebywasz, rozejrzyj się dookoła.

 

Co widzisz?

 

Ja rozglądam się dookoła siebie i widzę wnętrze pokoju w naszym małym mieszkanku oraz widzę przez okno blok naprzeciwko i kawałek zachmurzonego nieba.

 

Uświadamiam sobie.

 

Jak niewielki to jest obraz otaczającego mnie świata, całego wszechświata i mikro kosmosu?

 

Równie niewielki, a nawet jeszcze mniejszy wycinek widzę i jestem świadomy tej rzeczywistości duchowej i Bożej nieskończoności.

 

Czy mogę więc o sobie powiedzieć, że widzę?

 

 

To nie jest tak, że ja chodzę w pełnej światłości i tylko małe czarne plamki przysłaniają mi niewielki fragment otaczającej mnie rzeczywistości.

 

Prawda o mnie jest taka, że jestem w ogarniającej mnie ciemności, a tylko pojedyncze promienie światła, oświecają niewielkie pojedyncze prawdy życiowe.

 

Im dłużej staram się iść za Jezusem i próbuję w codzienności odkrywać Jego nauki i mądrości.

 

Tym coraz głębiej się przekonuję, że im więcej wiem, tym wiem mniej, im więcej widzę tym mniej wiedzę. Bo to, co zaczynam dostrzegać i rozumieć, odsłania przede mną jeszcze głębszą i szerszą perspektywę tego czego jeszcze nie widzę i nie rozumiem.

 

Zaczynam widzieć coraz więcej tych duchowych przestrzeni, które są jeszcze przede mną ukryte w jeszcze głębszych zakamarkach serca.

 

I o dziwo, to nie jest dla mnie przytłaczające, a wręcz przeciwnie. To mnie coraz mocniej intryguje i zachęca do pójścia jeszcze głębiej, do wejścia w to co nieznane i jeszcze nieodkryte.

 

To jest ta głębia, na którą Jezus nas wszystkich wzywa do wypłynięcia.

 

Głębia duchowych prawd ukrywających się w głębi serc, do których Bóg przez Ducha Świętego chce nas doprowadzić.

 

Mówi o tym Jezus w Ewangelii Jana.

 

Gdy jednak przyjdzie Paraklet, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On zaświadczy o Mnie.

 

J 15, 26

 

Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.

 

Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.

 

J 16, 13

 

 

Jaka jest ta pierwsza prawda, której wielu nie chce zobaczyć, którą wielu odrzuca jako niewygodną i trudną do przyjęcia?

 

To prawda o mnie samym, że jestem ślepym grzesznikiem.

 

Bez uznania tej prawdy o sobie, bardzo trudno modlić się nieustannie tą modlitwą Ojców Pustyni.

 

Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, zmiłuj się nade mną grzesznikiem!

 

 

Ojcowie Pustyni nie uczą nas, że tylko trochę grzeszę, tylko czasem popełnię jakiś mały grzeszek.

 

Tylko, co jakiś czas zdarzy mi się jakaś mała plamka na mojej duszy, która to generalnie jest czysta, przezroczysta.

 

W tej modlitwie serca powtarzam nieustannie, że jestem grzesznikiem.

 

Właśnie jak ten Bartymeusz, powtarzam raz po raz.

 

Jestem ślepym grzesznikiem i potrzebuję Jezusa, abym przejrzał.

 

Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, zmiłuj się nade mną grzesznikiem!

 

 

 

Zapraszam Cię na nasze kolejne spotkanie online na żywo.

 

Spotykamy się w najbliższy poniedziałek, 6 października o godzinie 20:00.

 

Porozmawiamy gdzie coraz głębiej i jaką drogą prowadzi nas Słowo Boga w odkrywaniu duchowych prawd.

Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.

Przeczytaj pozostałe Boże listy

arrow left
arrow right

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2025 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju

Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego