Kiedy Twoje życie jest jak pęknięte, potłuczone, gliniane naczynie. Czym je posklejać?

Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę.

J 9, 25

Agata Skoczylas

Agata Skoczylas

O mnie...

14 września 2022

W jaki sposób Jezus uzdrawia człowieka niewidomego od urodzenia?

 

Błotem uczynionym ze swojej śliny i ziemi, które nakłada na oczy niewidomego.

 

Przetłumaczone tu greckie słowo jako „błoto”, można również przetłumaczyć jako „glina”.

 

Jeszcze więc o glinianym naczyniu, lecz od zupełnie innej strony.

 

Czym najlepiej naprawić popękane, dziurawe, glinianie naczynie?

 

Oczywiście gliną, którą można te dziury pozaklejać.

 

 

Tak samo jest z człowiekiem, tym kruchym, glinianym naczyniem.

 

Nurt [wody] wypływał z ziemi, aby w ten sposób nawadniać całą powierzchnię gleby - wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą.

 

Rdz 2, 6-7

 

Bóg ulepił człowieka jak to glinianie naczynie z wody i ziemi, a następnie tchnął w niego Ducha życia.

 

Tak samo więc może człowieka najlepiej naprawić, uleczyć tym samym.

 

Jeśli Ty jesteś pękniętym, dziurawym, a może wręcz czujesz się całkiem potłuczonym glinianym naczyniem.

 

To uzdrowić Cię może jedynie Jezus.

 

Tylko Jezus ma moc posklejać Cię w całość.

 

Bo tylko Jezus może uczynić takie błoto, które uzdrawia.

 

Tą glinę, którą poskleja Twoje popękane życie.

 

Tą glinę, którą pozakleja dziury w Twoim sercu, przez które wycieka życie i pełnia łaski Boga.

 

Tą glinę, która ma moc posklejać twoje roztrzaskane na kawałki życie.

 

 

W tej Ewangelii Jana, jest jeszcze więcej ważnych prawd.

 

Przeczytaj i zobacz, co jeszcze jest ważne w tym procesie uleczenia, otwierania oczu.

 

W Biblii ślepota jest symbolem niewiary.

 

Przywrócenie wzroku jest wiec symbolem nawrócenia.

 

 

 

Jezus, przechodząc obok, ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia.

 

Uczniowie Jego zadali Mu pytanie:

 

Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomy - on czy jego rodzice?

 

Jezus odpowiedział:

 

Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże.

 

Trzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień.

 

Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać.

 

Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata.

 

To powiedziawszy, splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego; i rzekł do niego:

 

Idź, obmyj się w sadzawce Siloam - co się tłumaczy: Posłany.

 

On więc odszedł, obmył się i wrócił, widząc.

 

A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili:

 

Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?

 

Jedni twierdzili: Tak, to jest ten, a inni przeczyli: Nie, jest tylko do tamtego podobny.

 

On zaś mówił:

 

To ja jestem.

 

Mówili więc do niego:

 

Jakżeż oczy ci się otwarły?

 

On odpowiedział:

 

Człowiek, zwany Jezusem, uczynił błoto, pomazał moje oczy i rzekł do mnie:

 

„Idź do sadzawki Siloam i obmyj się”.

 

Poszedłem więc, obmyłem się i przejrzałem.

 

Rzekli do niego: Gdzież on jest?

 

Odrzekł: Nie wiem.

 

Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów.

 

A tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat.

 

I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał.

 

Powiedział do nich:

 

Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę.

 

Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli:

 

Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu.

 

Inni powiedzieli:

 

Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?

 

I powstał wśród nich rozłam.

 

Ponownie więc zwrócili się do niewidomego:

 

A ty, co o nim mówisz, jako że ci otworzył oczy?

 

Odpowiedział:

 

To prorok.

 

Żydzi jednak nie uwierzyli, że był niewidomy i że przejrzał, aż przywołali rodziców tego, który przejrzał; i wypytywali ich, mówiąc:

 

Czy waszym synem jest ten, o którym twierdzicie, że się niewidomy urodził?

 

W jaki to sposób teraz widzi?

 

Rodzice zaś jego tak odpowiedzieli:

 

Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził niewidomy.

 

Nie wiemy, jak się to stało, że teraz widzi; nie wiemy także, kto mu otworzył oczy.

 

Zapytajcie jego samego, ma swoje lata: będzie mówił sam za siebie.

 

Tak powiedzieli jego rodzice, gdyż bali się Żydów.

 

Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna Jezusa za Mesjasza, zostanie wyłączony z synagogi.

 

Oto dlaczego powiedzieli jego rodzice:

 

Ma swoje lata, jego samego zapytajcie.

 

Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego:

 

Oddaj chwałę Bogu.

 

My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem.

 

Na to odpowiedział: Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem.

 

Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę.

 

Rzekli więc do niego:

 

Cóż ci uczynił? W jaki sposób otworzył ci oczy?

 

Odpowiedział im:

 

Już wam powiedziałem, a wy nie słuchaliście.

 

Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie zostać Jego uczniami?

 

Wówczas go obrzucili obelgami i rzekli:

 

To ty jesteś jego uczniem, a my jesteśmy uczniami Mojżesza.

 

My wiemy, że Bóg przemówił do Mojżesza.

 

Co do niego zaś, to nie wiemy, skąd pochodzi.

 

Na to odpowiedział im ów człowiek:

 

W tym wszystkim dziwne jest to, że wy nie wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył.

 

Wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników, ale wysłuchuje każdego, kto jest czcicielem Boga i pełni Jego wolę.

 

Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia.

 

Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic uczynić.

 

Rzekli mu w odpowiedzi:

 

Cały urodziłeś się w grzechach, a nas pouczasz?

 

I wyrzucili go precz.

 

Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go, rzekł do niego:

 

Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?

 

On odpowiedział:

 

A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?

 

Rzekł do niego Jezus:

 

Jest nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie.

 

On zaś odpowiedział:

 

Wierzę, Panie! i oddał Mu pokłon.

 

A Jezus rzekł:

 

Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, żeby ci, którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, którzy widzą, stali się niewidomymi.

 

Usłyszeli to niektórzy faryzeusze, którzy z Nim byli, i rzekli do Niego:

 

Czyż i my jesteśmy niewidomi?

 

Jezus powiedział do nich:

 

Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie:

 

„Widzimy”, grzech wasz trwa nadal.

 

Ewangelia Jana Rozdział 9

 

 

 

 

Bardzo gorąco Cię pozdrawiam

 

Arek

 

Odkrywam dla Ciebie Słowo Boga w codzienności

Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.

Przeczytaj pozostałe Boże listy

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju

Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego