Raduj się!
Gdy Jezus powrócił, tłum przyjął Go z radością, bo wszyscy Go wyczekiwali.
A oto przyszedł człowiek, imieniem Jair, który był przełożonym synagogi.
Upadł Jezusowi do nóg i prosił Go, żeby zaszedł do jego domu.
Miał bowiem córkę jedynaczkę, liczącą około dwunastu lat, która była bliska śmierci.
Gdy Jezus tam podążał, tłumy napierały na Niego.
A pewna kobieta, która od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi, całe swe mienie wydała na lekarzy, z których żaden nie mógł jej uleczyć,
podeszła z tyłu i dotknęła frędzli Jego płaszcza, a natychmiast ustał jej upływ krwi.
Lecz Jezus zapytał:
Kto się Mnie dotknął?
Gdy wszyscy się wypierali, Piotr powiedział: Mistrzu, to tłumy zewsząd Cię otaczają i ściskają.
Lecz Jezus rzekł:
Ktoś się Mnie dotknął, bo poznałem, że moc wyszła ode Mnie.
Wtedy kobieta, widząc, że się nie ukryje, podeszła drżąca i padłszy przed Nim,
opowiedziała wobec całego ludu, dlaczego się Go dotknęła
i jak natychmiast została uleczona.
Jezus rzekł do niej:
Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju.
Łk 8, 40-48
Listopad 2021, mija kilka tygodni od kiedy już nie pracuję na etacie w korporacji.
Nabieram sił na dalsze życie, dalsze bycie.
Mój przeogromny stres, zaczyna topnieć jak śnieg, kiedy przychodzi ocieplenie.
Ciągłe trwanie w gotowości, presja zaczyna powoli zanikać.
Rozpoczyna się nowy początek mojego życia.
Nieznany. Dla mnie pełen lęku, ale i nadziei.
W tym czasie oczekiwania na koniec roku i tą newralgiczną datę 31 grudnia, Pan Bóg daje mi zupełnie nowe doświadczenie w moim życiu.
Przez przypadek wyczuwam w mojej piersi ogromne zgrubienie.
Nie ukrywam trochę mnie to sparaliżowało, różne myśli napływały mi w tej chwili do głowy i nie były one dobre.
Od razu przypomniała mi się umowa, którą zawarłam z Bogiem.
Daję Ci czas Boże do 31 grudnia na odpowiedź, co mam dalej robić w moim życiu zawodowym.
Pierwsza myśli… a jeżeli po 31 grudnia dla mnie jest już tylko nic… to znaczy nie ma już dla mnie życia tu na ziemi…
Czy jestem gotowa, aby iść do Nieba, a co z moim mężem?
Nastała noc.
Listopad to miesiąc, kiedy w naszej wspólnocie odbywają się rekolekcje.
To czas intensywnego przygotowania się do nich.
Jednym słowem było przed nami dużo pracy.
Rozmawiamy z mężem na ten temat.
Zastanawialiśmy się co zrobić?
Skupić się na moim zdrowiu, które też jest ważne.
Na poszukiwaniu lekarza,
Umawiać wizytę teraz już zaraz.
Przecież to może być guz piersi, rak.
Czy jednak odbyć w miarę spokojnie rekolekcje i dopiero po powrocie zacząć w tym kierunku działać.
Boże co zrobić?
Po krótkiej rozmowie decyzja zapadła.
Najpierw Bóg, rekolekcje, wspólnota, a potem Ja.
Skupiłam się na przygotowaniu do rekolekcji i pojechaliśmy.
To był bardzo dobry czas dla mnie, choć serce miałam przepełnione smutkiem i lękiem.
Spędziłam go wśród osób z którymi bardzo dobrze się czuję. Był czas na modlitwę, słuchanie Słowa Bożego, katechez, na zabawę, wygłupy i pogaduchy.
Nadeszła niedziela, Eucharystia.
Panie Boże, jeśli chcesz, ulecz moją pierś.
To jest nasza osobista intencja, którą wspólnie z mężem zanosimy do Boga podczas tej Eucharystii.
Przyjmujemy Pana Jezusa pod dwoma postaciami, chleba i wina.
Gdy ksiądz podchodzi do mnie z kielichem Krwi Pańskiej śpiewamy słowa pieśni:
Pośrodku wielkiego tłumu,
Miedzy tymi wszystkimi ludźmi,
Kobieta, kobieta dotknęła Go
Spożywam Krew Pańską i czuję jak moją lewą stronę ogarnia gorąc.
Dalej wybrzmiewały słowa tej pieśni
Córko, córko Twoja wiara
Twoja wiara Cię zbawiła
W tym momencie ja już wiedziałam, czułam, że wydarzył się cud i Jezus mnie uleczył.
Poniedziałek, dzień po rekolekcjach.
Oddałam na rekolekcjach ten czas, który należał się Bogu.
Teraz oddaje, to co należy się cezarowi, czas dla mnie.
Rozpoczynamy szukanie dobrego lekarza, co nie jest proste.
Mam namiary na dwie ginekolożki.
Do jednej nie idzie się w ogóle dostać, u drugiej termin za kilka miesięcy.
Otwieramy stronę internetową z terminami wizyt i niedowierzam.
Jest jedna wolna wizyta na jutro, tzn. we wtorek, na godzinę 9:00 rano.
Bukuje termin.
Jedziemy, a potem czekamy na moją kolej w milczeniu.
Wchodzę, mówię do pani doktor, że wszystko będzie dobrze.
Mój mąż w to wierzy i ja po też.
Na jej twarz rysuje się delikatny uśmiech.
Badanie… i
Usłyszałam z ust pani doktor, że po zbadaniu mnie przez dotyk była przerażona.
Ogromne zgrubienie.
Dopiero ulgę poczuła po badaniu USG.
Diagnoza – torbiel, nic groźnego.
Ja wiem, że to Jezus mnie uleczył wtedy na tej Eucharystii, kiedy przyjmowałam Jego krew i miałam ogromną wiarę, że Jezus, jeśli chce, mnie uleczy.
To był już drugi znak dany mi przez Boga w tak krótkim czasie.
---
348 dzień z 365 dni naszego wspólnego czytania Pisma Świętego w 2023 roku
(16) Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie.
(17) Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: Cóż to znaczy, co nam mówi: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”; oraz: „Idę do Ojca”?
(18) Mówili więc: Cóż znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co powiada.
(19) Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?”
(20) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił.
Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość.
(21) Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina.
Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu - z powodu radości, że się człowiek na świat narodził.
(22) Także i wy teraz doznajecie smutku.
Znowu jednak was zobaczę i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać.
(23) W owym zaś dniu o nic nie będziecie Mnie pytać.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: o cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje.
(24) Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna.
(25) Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach.
Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu.
(26) W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię wam, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami.
(27) Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga.
(28) Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca.
(29) Rzekli uczniowie Jego: Oto teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści.
(30) Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie potrzeba, aby Cię kto pytał.
Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś.
(31) Odpowiedział im Jezus: Teraz wierzycie?
(32) Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie - każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego.
Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną.
(33) To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli.
Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat.
Ewangelia Jana 16, 16-33
Apokalipsa św. Jana 14
1 Księga Machabejska 7
Księga Zachariasza 10
|
Tam gdzie jest z odwagą i śmiałością głoszone Słowo Boga tam Bóg uzdrawia, czyni wielkie dzieła, znaki i cuda. (por. Dz 4, 29-31)
Niech ta obietnica Boga spełnia się w Twoim życiu każdego dnia.
Niech Cię Bóg uzdrawia na duszy i ciele, niech czyni wielkie dzieła i cuda w Twoim życiu, niech otwiera Twoje oczy i serce na znaki.
Pokój Tobie! Kasiarki
czyli Kasia i Arek towarzyszący Ci w Twojej codziennej drodze pogłębiania osobistych relacji z Bogiem |
Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju
Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego