Pokój i Radość!
Jezus dał mi poprzez Słowa Pisma Świętego wielką obietnicę. Obietnica ta dotyczy nie tylko mnie samego, mojej nowej misji życiowej. Obietnica ta przede wszystkim dotyczy całej naszej Społeczności, a więc i również osobiście Ciebie. Jezus mówi, że będą przeszkody i czeka nas walka duchowa w tej drodze do Królestwa Niebieskiego. I na to Jezus daje nam klucze, które mają otwierać nam drogę prowadzącą do Królestwa Bożego. Daje nam również obietnice, że będzie pomagał rozwiązywać trudności i przeciwności.
O tej wielkiej obietnicy mówiliśmy wczoraj.
Trzy dni po tej obietnicy Bóg pokazał mi bardzo wyraźnie jaka jest ta największa przeszkoda, która uniemożliwiała jej wypełnienie.
Jaka to była przeszkoda?
Grzech.
Bardzo konkretny i oczywisty.
Ten grzech nie był dla Jezusa przeszkodą, aby do mnie przyszedł i się ze mną, tamtego pamiętnego dnia osobiście spotkał. Dokładnie tak samo jak dwa tysiące lat temu, kiedy Jezus przychodził do celników i grzeszników. Spotykał się z odrzuconymi, chorymi, ślepymi, głuchymi, trędowatymi.
Tak też Jezus przyszedł do nas, do mnie i do Kasi, dziś już mojej kochanej żony. Wtedy jednak jeszcze byliśmy cali w trądzie. Żyliśmy w wielu grzechach, a szczególnie tym, który Jezus pokazał nam, jako największy grzech. To on sprawiał, że nie mogły zacząć się wypełniać te wielkie obietnice Boga.
Jaki to był grzech?
Bóg w styczniu 2013 roku, pokazał mi go bardzo konkretnie. Oczywiście pokazał poprzez swoje Słowo.
Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją
i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.
Księga Rodzaju (Rdz 2, 24)
My z Kasią jesteśmy razem już od 1998 roku. Niemal 30 lat stanowimy parę. Przez kilkanaście lat, żyliśmy razem, a ostatnie kilka lat przed 2013 rokiem również mieszkaliśmy wspólnie, jednak bez ślubu, bez błogosławieństwa Boga.
Bóg przez to Słowo pokazał mi, że to jest grzech, że to jest nasz trąd, który wymaga oczyszczenia.
Aby mogły wypełnić się w naszym życiu te wielkie obietnice Boga, na początek potrzeba było naszego oczyszczenia.
Odczytałem te Słowa również jako kolejne obietnice.
Oprócz tego, że Bóg nas oczyści. To również pomoże nam we wszystkich formalnościach i przygotowaniach. I tak się faktycznie stało. Choć przez wiele lat na myśl o załatwianiu tych wszystkich formalności i spraw związanych ze ślubem i weselem ogarniał mnie paraliż.
Wystarczyło Słowo Boga. Wstałem i poszedłem je załatwiać. Bóg tak poprowadził całe przygotowania, że wszystko załatwialiśmy od ręki, bez żadnych problemów.
Co najciekawsze.
Kiedy ja przeczytałem te Słowa, przyjąłem je i w sercu zdecydowałem, że jak najszybciej zawrzemy Sakramentalny związek małżeński. Kasia dokładnie tego samego dnia, wchodząc po pracy do domu, od progu zapytała.
Arek, czy my kiedykolwiek będziemy mężem i żoną? Wyobrażasz sobie moją minę, jaką wtedy miałem?
Kilka godzin po tym jak Bóg poprzez Słowo powiedział do mnie, że połączę się ze swoją żoną i staniemy się jednym ciałem i ja to Słowo przyjąłem. Kasia pierwsze zdanie jakie do mnie wypowiedziała, kiedy się zobaczyliśmy tego dnia po południu. Było pytaniem, o to czy kiedykolwiek będziemy mężem i żoną.
Zaskoczony byłem niesamowicie, ale odpowiedziałem zdecydowanie:
Jeszcze w tym roku!
W tym momencie, to Kasia była jeszcze bardziej zaskoczona, bo tak jednoznacznej, pewnej i zdecydowanej odpowiedzi się nie spodziewała.
I tak jak powiedziałem, a raczej tak jak Bóg powiedział i obiecał. Tak się stało.
Słowo stało ciałem. Słowo stało się jednym Sakramentalnym ciałem męża i żony, Kasi i Arka.
We wrześniu 2013 roku wzięliśmy Sakramentalny ślub.
Była to najpiękniejsza obietnica jaką Bóg nam dał i ją w ciągu kilku miesięcy w całości wypełnił. Bóg dał nam Słowo, dał nam taką obietnicę. Powiedział, że staniemy się jednym ciałem i prawdziwie staliśmy się z Kasią jednym ciałem.
Dzień wcześniej przystąpiliśmy do Sakramentu pokuty i pojednania. Bóg nas oczyścił z całego naszego trądu grzechu. Dzięki temu mogliśmy po wielu latach w pełni przystąpić do Sakramentu Eucharystii. Co najważniejsze. Mogliśmy w Komunii zjednoczyć się z Jezusem.
Bóg dał nam dużo więcej niż to, wprost w tym Słowie nam obiecał. Nie opieraliśmy się Słowu Boga, tylko je z wiarą do serca przyjęliśmy i zaczęliśmy wypełniać.
Bóg zrobił całą resztę.
A to był dopiero początek naszej niezwykłej drogi z Bogiem.
Po kolejnych kilku miesiącach dał nam wspólnotę, w której trwamy do dziś.
W tym samym czasie, Bóg tak mnie poprowadził, że powstał mój pierwszy kurs i rozpoczęła się budować nasza Społeczność. Zaczęło się od kilku osób, które wzięły udział w moim pierwszym kursie. Dziś dalej podążamy tą drogą za Jezusem i Bóg pomnaża naszą Społeczność, która dziś ma ponad 5 tysięcy osób.
O tym co jeszcze niezwykłego się wydarzyło przez ten czas. O uzdrowieniach i uwolnieniach, o przełamywaniu swoich lęków i obaw, o napełnieniu mocą i innych cudach. O bardzo konkretnych odpowiedziach, które Bóg nam dawał na nasze pytania i wątpliwości.
O tym usłyszysz w kolejnych dniach.
Na nadchodzące dni mam dla Ciebie poważne wyzwanie. A raczej to Jezus wzywa Cię do tego. Poproś Boga, aby dał Ci światło na to co w Tobie jest ciemne i ukryte.
Co dziś jest jeszcze Twoim grzechem, chorobą duszy?
Gdzie jest Twój grzech, który blokuje wypełnianie się obietnicy Boga w Twoim życiu?
Niech pomocą będzie Ci to Słowo Boga. Psalm 51 – nazywany prośbą i błaganiem pokutnika. Stań ze sobą w prawdzie i przyznaj co wymaga w Tobie oczyszczenia. Z pokorą poproś Boga, aby oczyścił Cię z każdego grzechu, nieczystości, choroby duszy.
Podziękuj Bogu za to, że Ci to pokazuje, że przywraca Ci wzrok i widzisz swoje słabości i grzechy.
Podziękuj za odzyskanie słuchu, gdy usłyszysz wezwanie Jezusa do nawrócenia.
Podziękuj, że Cię oczyszcza, podnosi, że leczy Twoją duszę.
Podziękuj, że możesz przystąpić do Sakramentu spowiedzi i pojednać się z Bogiem.
Podziękuj, że możesz w pełni przystąpić do Stołu Eucharystycznego i zjednać się w Komunii z Jezusem.
A potem wstań i idź do Jezusa.
Daj się Jezusowi Miłosiernemu oczyścić w Sakramencie pokuty i pojednania.
Kierownikowi chóru. Psalm. Dawida, gdy przybył do niego prorok Natan po jego grzechu z Batszebą.
Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość!
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego!
Uznaję bowiem moją nieprawość, a grzech mój mam zawsze przed sobą.
Tylko przeciw Tobie zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest w Twych oczach, tak że się okazujesz sprawiedliwy w swym wyroku i prawy w swoim osądzie.
Oto zrodzony jestem w przewinieniu i w grzechu poczęła mnie matka.
Oto Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie, naucz mnie tajników mądrości.
Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty, obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję.
Spraw, bym usłyszał radość i wesele, niech się radują kości, któreś skruszył!
Odwróć oblicze swe od moich grzechów i wymaż wszystkie moje przewinienia!
Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego!
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi świętego ducha swego!
Przywróć mi radość z Twojego zbawienia i wzmocnij mnie duchem ochoczym!
Chcę nieprawych nauczyć dróg Twoich i nawrócą się do Ciebie grzesznicy.
Od krwi uwolnij mnie, Boże, mój Zbawco, niech mój język sławi Twoją sprawiedliwość!
Otwórz moje wargi, Panie, a usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Ty się bowiem nie radujesz ofiarą i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał.
Moją ofiarą, Boże, duch skruszony; nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym.
Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci, odbuduj mury Jeruzalem!
Wtedy będą Ci się podobać ofiary zgodne z Prawem, dary i całopalenia, wtedy będą składać cielce na Twoim ołtarzu.
Psalm 51
Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2025 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju
Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego