Pokój i Radość!
Nauczał raz w szabat w jednej z synagog.
A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy:
była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować.
Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej:
Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy.
Położył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga.
Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus uzdrowił w szabat, rzekł do ludu:
Jest sześć dni, w które należy pracować.
W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu!
Pan mu odpowiedział:
Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić?
A owej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, czy nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?
Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.
Łk 13, 10-17
To się wydarzyło na jesieni 2023 roku.
Codziennie, kilka minut po godzinie 6 rano, chodzimy z mężem na poranną Eucharystię.
Ile razy miałam ochotę zostać w łóżku i pospać dłużej. Za każdym razem, gdy miałam taką niemoc prosiłam i nadal proszę mojego anioła stróża, żeby mnie zmobilizował do wstania. Przecież to dla mojego dobra. Mam taką możliwość, więc warto z niej skorzystać. Nawet gdy często mam rozproszenia w czasie Mszy Świętej, wiem, że Bóg działa. Jezus ma swoje sposoby na mnie.
Jezus jest cierpliwy i przemienia moje serce, myśli, mowę i życie w takim tempie jakie jest dla mnie najlepsze. Bóg nic nie robi ani za szybko ani nic za wolno. Zawsze przychodzi ze swoim miłosierdziem, wybawieniem, uzdrowieniem w odpowiedniej chwili, we właściwej godzinie.
Również codziennie z mężem wieczorem wspólnie dziękujemy Bogu za dobro i trudy danego dnia. Odmawiamy codzienne modlitwy i też naszą małżeńską, którą wspólnie ułożyliśmy, podczas jednej z części kursu 7 Darów Miłości. Zanosimy do Boga Ojca prośby naszego serca. Czytamy również Ewangelię, która będzie w następnym dniu.
Po jednej z naszych wieczornych modlitw słyszę od męża:
Wiesz miałem takie poznanie:
Dopóki będziesz miała nienawiść w swoim sercu do osób, które Cię raniły i poniżały, to blokujesz sobie łaski płynące od Boga.
Zamurowało mnie.
Jak zwykle strzeliłam focha. A potem zrobiło mi się smutno, bo mówił prawdę. Chodziłam kilka dni z tymi słowami mojego męża i postanowiłam, że zacznę prosić Boga o pomoc.
Prosiłam Boga, aby uleczył mnie z tej nienawiści, do osób które mnie raniły i poniżały. Prosiłam Boga o to każdego dnia, niemal każdej godziny. Aż nastał poniedziałkowy poranek, 30 października 2023 godzina 6:30.
To dla mnie szczególna data. W tym dniu swoje imieniny obchodzi moja ziemska mama, która od lat cieszy się obecnością Boga w Niebie.
Ofiaruję tą Eucharystię w intencji uzdrowienia mnie z nienawiści. Ksiądz zaczyna czytać Słowa Ewangelii według Łukasza. O dziwo jestem skupiona.
I nagle słyszę Słowa:
Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy. Słowo to bardzo mocno dotknęło mojego serca. Wiedziałam, że Jezus skierował je bezpośrednio do mnie, osobiście do mnie.
Jezus mi powiedział:
Kasiu, jest uzdrowiona z tej niemocy, z twojej nienawiści, którą masz w sercu do tych osób.
Kolejny raz Jezus mnie zaskoczył. W tej jednej chwili, przez to jedno zdanie, przez swoje Słowo uwolnił mnie od nienawiści. Nie żywię już do tych osób, które mnie raniły i poniżały nienawiści.
Jestem wolna.
Wiem jednak, że jest jeszcze we mnie wiele sfer do uzdrowienia w konkretnych relacjach. Wiele pracy przede mną, aby nadszedł czas pełnego pojednania.
Bóg zna czas i miejsce, ja tylko mam czuwać i być gotową i być otwartą na Jego cuda uzdrawiania i uwalniania.
Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2025 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju
Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego