Mk 10, 52
11 z 11 ale nie ostatni cudownych rozdziałów Biblii, gdzie Słowo mówi błogosławieństwo i występują trzy cnoty Boskie wiara, nadzieja i miłości.
Niech Dobry Bóg przez to Słowo błogosławi Ci, a w Twoim sercu wzrasta wiara, nadzieja i miłość.
Wybrał się stamtąd i przyszedł w granice Judei i Zajordania.
A tłumy znowu ściągały do Niego i znów je nauczał, jak miał w zwyczaju.
I przystąpili do Niego faryzeusze, a chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę.
Odpowiadając, zapytał ich:
Co wam przykazał Mojżesz?
Oni rzekli: Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić.
Wówczas Jezus rzekł do nich:
Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie.
Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę:
dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem.
A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem.
Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela.
W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to.
Powiedział im:
Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia względem niej cudzołóstwo.
I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo.
Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego.
A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich:
Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże.
Zaprawdę, powiadam wam:
Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego.
I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.
Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać:
Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?
Jezus mu rzekł:
Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg.
Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę.
On Mu odpowiedział: Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości.
Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu:
Jednego ci brakuje.
Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie.
Potem przyjdź i chodź za Mną.
Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich uczniów:
Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego.
Uczniowie przerazili się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł:
Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność.
Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego.
A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: Któż więc może być zbawiony?
Jezus popatrzył na nich i rzekł:
U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe.
Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą.
Jezus odpowiedział:
Zaprawdę, powiadam wam:
Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii,
żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym.
Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi.
A kiedy byli w drodze, zdążając do Jerozolimy, Jezus wyprzedzał ich, tak że się dziwili; ci zaś, którzy szli za Nim, byli strwożeni.
Wziął znowu Dwunastu i zaczął mówić im o tym, co miało Go spotkać:
Oto idziemy do Jerozolimy.
A [tam] Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie.
Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom.
I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie.
Wtedy podeszli do Niego synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, i rzekli: Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy.
On ich zapytał: Co chcecie, żebym wam uczynił?
Rzekli Mu: Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie.
Jezus im odparł: Nie wiecie, o co prosicie.
Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?
Odpowiedzieli Mu: Możemy.
Lecz Jezus rzekł do nich:
Kielich, który Ja mam pić, wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie.
Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których zostało przygotowane.
Gdy usłyszało to dziesięciu [pozostałych], poczęli oburzać się na Jakuba i Jana.
A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę.
Nie tak będzie między wami.
Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym.
A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich.
Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu.
Tak przyszli do Jerycha.
Gdy wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze.
A słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać:
Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!
Wielu nastawało na niego, żeby umilkł.
Lecz on jeszcze głośniej wołał:
Synu Dawida, ulituj się nade mną!
Jezus przystanął i rzekł:
Zawołajcie go.
I przywołali niewidomego, mówiąc mu: Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię.
On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się na nogi i przyszedł do Jezusa.
A Jezus przemówił do niego:
Co chcesz, abym ci uczynił?
Powiedział Mu niewidomy:
Rabbuni, żebym przejrzał.
Jezus mu rzekł: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła.
Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.
Ewangelia według Świętego Marka
Rozdział 10
Podziel się udostępnij na Facebooku niech Dobre Słowo Boga roznosi się na cały świat
Miłością ożywiany z odwagą i radością pełnij Wolę Boga w codzienności
Gorąco Cię pozdrawiam :-)
Arek
Odkrywam dla Ciebie Słowo Boga w codzienności
Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju
Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego