Pokój Tobie!
Wczoraj pokazałem Ci jak poznać, że odpowiedź na pytanie Jezusa jest wymyślona.
Przypomnę to pytanie.
Jezus pyta:
Kim jestem dla Ciebie osobiście dziś?
Po tym poznajemy, że odpowiedź jest wymyślona, kiedy ją bierzemy z kosmosu.
To znaczy, kiedy nie ma dla Ciebie osobiście żadnego znaczenia.
Kiedy nie ma żadnego oddziaływania na Twoje życie.
Kiedy nie ma żadnego wpływu na Twoje codzienne życie.
Bo Twoja odpowiedź na pytanie Jezusa:
Kim jestem dla Ciebie osobiście dziś?
Jest jednocześnie odpowiedzią o Twoją osobistą relację z Jezusem.
To pytanie Jezusa mogłoby równie dobrze brzmieć:
Jaka jest nasza osobista relacja?
Jaka jest Twoja osobista relacja ze Mną?
Pytanie o to kim jest osobiście dla Ciebie Jezus.
Jest równocześnie pytaniem o Ciebie.
Kim Ty jesteś osobiście dla Jezusa?
Czujesz tą różnicę?
To nie jest już pytanie o jakąś teorię kosmiczną odległą od Ciebie o miliony lat świetlnych.
Tak postawione pytanie dotyka Ciebie osobiście.
Odpowiedź na nie, nie pozostawi Cię obojętnym.
Po tym poznasz, że Twoja odpowiedź jest objawiona przez Ojca, kiedy dotknie i poruszy Twoje serce.
Kiedy odpowiesz na to pytanie, a nadal pozostaniesz obojętny i niewzruszony, to znaczy, że jest to odpowiedź wymyślona.
Takie samo ma dla Ciebie znaczenie jak odpowiedź na jakieś tam pytanie kosmiczne.
W jakiej odległości od Ciebie znajduje się Mars, Wenus czy Pluton?
Czy to jak daleko od Ciebie znajdują się planety układu słonecznego mają jakiekolwiek dla Ciebie osobiste znaczenie.
Nawet jak poznasz prawidłową odpowiedź, to ona nie będzie miała żadnego znaczenia dla twojego życia.
Tak samo, jeśli Jezus jest dla Ciebie odległy jak te planety.
Kiedy nie widzisz żadnego wpływu Jezusa na swoje życie.
To co za różnica jakiej odpowiedź udzielisz.
Czy w ogóle jakiejś odpowiedzi udzielisz.
Dzieli nas milion lat świetlnych czy 100 milionów, co za różnica?
Nie ważne jaka jest prawdziwa odpowiedź, bo i tak ona nie ma dla mnie osobiście znaczenia.
Odpowiedź objawiona przez Ojca Niebieskiego poruszy Twoje serce do samej głębi.
Dlaczego?
Ponieważ jest prawdziwa nie wymyślona.
Stawia Cię w prawdzie o Jezusie, o sobie samym, o Twojej osobistej relacji z Jezusem.
Wielokrotnie czytając Ewangelię dochodziłem do tego pytania i odpowiadałem na nie.
Odpowiadałem pięknie, że Jezus jest dla mnie Panem, Zbawicielem, Oblubieńcem, Mesjaszem, Bogiem.
Po czym zamykałem Biblię i wracałem, jak gdyby nigdy nic do swoich zajęć.
Długo zajęło mi zorientowanie się, że te wszystkie piękne wzniosłe odpowiedzi to tylko na poczekaniu wymyślona odpowiedź, wybrana z wielu zasłyszanych formułek.
Choć zgodna z prawdą, to nie mówiąca na tamtą chwilę żadnej prawdy o mnie i mojej relacji z Jezusem.
Prawda była taka, że byłem wtedy bardzo daleko od Jezusa.
Był taki moment, kiedy to sobie uświadomiłem.
Też doszedłem w Ewangelii do tego spotkania z Jezusem i Jego pytania.
Pamiętam, że wtedy odpowiedziałem:
Pan mój i Bóg mój.
… i nie mogłem dalej już przeczytać ani wypowiedzieć ani jednego słowa.
Serce zaczęło mi walić.
Poczułem w sercu przeogromną wdzięczność, że Jezus jest moim Panem i Bogiem.
Zobaczyłem jaki ja jestem mały, słaby, grzeszny.
Uświadomiłem sobie, że bez Jezusa, bez osobistej relacji z Jezusem, bez tej mojej bliskiej więzi z Jezusem jestem nikim.
Takie małe oderwane ucho od kubka.
Innym razem odpowiedziałem podobnie.
Jednak, kiedy zamknąłem Biblię i już wstałem, aby się czymś „ważnym” zająć.
Usłyszałem to pytanie Jezusa jeszcze raz w swoim sercu.
Arek, kim dla Ciebie jestem dziś, w tej chwili?
Usiadłem z powrotem i odpowiedziałem zgodnie z prawdą, jaka była w moim sercu tamtego dnia.
Nie wiem Jezu, kim dla mnie jesteś w tym momencie.
Jesteś mi w tej chwili daleki i obcy, nie znam Cię.
To nie Ty jesteś daleki, to ja po raz kolejny odszedłem od Ciebie.
Długo tak siedziałem w milczeniu, a różne podobne myśli co chwilę wracały z jeszcze większą intensywnością.
Uświadomiłem sobie, że za każdym razem, kiedy odpowiadałem na to pytanie takim okrągłym, byle tylko ładnie brzmiącym określeniem.
To nie było w tej odpowiedzi żadnej prawdy.
Byłem takim małym zagubionym kamykiem oderwanym od skały, który ktoś wziął i odrzucił od tej skały gdzieś daleko w krzaki.
Ktoś?
Nie ktoś, tylko Ja sam się oderwałem i odrzuciłem.
I nie chciałem przyznać się do tej prawdy o sobie i mojej osobistej relacji z Jezusem.
Od tamtego dnia, przez długi czas odpowiadałem na pytanie Jezusa, że jest moim Przyjacielem.
Choć ja sercem daleko od Niego odszedłem, to jednak Jezus cały czas był przy mnie bardzo blisko, jak najlepszy Przyjaciel.
To był dzień, od którego moja osobista relacja z Jezusem zaczęła się jeszcze pogłębiać.
Jezus stał mi się tak biski jak nigdy wcześniej.
A ta pogłębiająca się, coraz bliższa relacja z Jezusem zaczęła jeszcze mocniej przemieniać moje życie.
Zapragnąłem takich osobistych spotkań z Jezusem i tak szczerych, oczyszczających, prostujących moje myślenie rozmów jeszcze bardziej.
Od tamtego dnia, między innymi modlitwa przestała być, dla mnie tylko rzucaniem próśb gdzieś w kosmos z nadzieją, że doleci ona do Boga, który jest miliony lat świetlnych daleko ode mnie.
Od tego dnia każda modlitwa, czytanie Biblii, medytacja, to moje osobiste spotkanie i szczera rozmowa z bliskim mojemu sercu Przyjacielem.
A to tylko wierzchołek góry całej masy zmian jaka zaszła w mojej codzienności.
Ale o tym już napisze Ci przy innej okazji. Oczywiście jak Bóg da.
Może również opowiem Ci osobiście na naszym spotkaniu online we wtorek 30 maja wieczorem.
Gdy raz modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem:
Za kogo uważają Mnie tłumy?
Oni odpowiedzieli:
Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał.
Zapytał ich:
A wy za kogo Mnie uważacie?
Piotr odpowiedział:
Za Mesjasza Bożego.
Łk 9, 18-20
---
136 z 365 dni ze Słowem Boga w codzienności
(12) Jak wam się zdaje?
Jeśli ktoś posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich, to czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się błąka?
(13) A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam:
cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały.
(14) Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło [nawet] jedno z tych małych.
Ewangelia Mateusza 18, 12-14
Psalm 39
Księga Powtórzonego Prawa 21
Księga Ezechiela 1
Tam gdzie jest z odwagą i śmiałością głoszone Słowo Boga tam Bóg uzdrawia, czyni wielkie dzieła, znaki i cuda.
(por. Dz 4, 29-31)
Niech ta obietnica Boga spełnia się w Twoim życiu każdego dnia.
Arek
Napisz słowo od siebie. Włącz się w rozmowę.
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju
Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego