NIEDOSKOŃCZONE

Antoni Walter

Antoni Walter

O mnie...

Spotkanie z Martą

W dalszej ich podróży przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: …

– Marto, chwileczkę, wybacz, że cię zatrzymuję. Widzę, że jesteś taka zaganiana. Czy mógłbym ci w czymś pomóc?

– …?

– Tyle osób tu się zebrało i jeszcze dochodzą…

Tak, chcę przygotować wieczerzę i…

– Dobrze, jeśli się zgodzisz, to ci pomogę. Możemy usiąść na moment, żeby odetchnąć? Powiedz mi, co tak przyjemnie pachnie w kuchni?

Chciałam upiec ryby. To Jego ulubiona potrawa. Staram się za każdym razem zrobić ją trochę inaczej…

– Zapach jest rzeczywiście apetyczny. Dużo masz pracy w obejściu?

Dajemy sobie radę. Łazarz zarządza wszystkimi sprawami, chociaż czasem to ja muszę podjąć decyzję… Doglądamy z Marią gospodarstwa, dla robotników też trzeba przygotować posiłki. Odkąd Jezus wstępuje do nas, to jakby się wszystko układało jak trzeba.

– Dużo ludzi z Nim przychodzi. To pewnie męczące dla was?

Nie przeczę, jest z tym nieco zamieszania. Ale wiesz co, tak sobie myślę, że Jego odwiedziny wprowadzają jakiś spokój. Kiedy wyrusza w dalszą drogę, to przez dłuższy czas brakuje mi czegoś. Gdy wówczas przyjdzie ktoś w odwiedziny, to sama się dziwię, ale przychodzi też część Jego spokoju.

– Właśnie, zatrzymałem cię, a tu trzeba jeszcze pewnie coś przygotować. Powiedz mi, co mógłbym zrobić?

Może wstaw jeszcze w tamtym końcu sali ławy, które stoją przed domem. Ja popatrzę na rybę, bo chyba jej pora nadchodzi.

***

– No, zrobione. Co jeszcze? Ojej, ale ci to sprawnie idzie!

Rozstaw jeszcze tamte naczynia, a ja będę już wyciągać z pieca…

***

– Załatwiłem. Wszystko gotowe?

Chyba tak… Ale, ale, coś ty właściwie za jeden? Zagadałeś mnie, a wydaje mi się, że cię nie widziałam wśród Jego uczniów?

– To prawda. Właściwie to się pętam trochę za Nim. Kiedyś mnie zainteresował, ale potem wszedłem w jakieś pokręcone ścieżki. Kilka dni temu natknąłem się znowu na Niego i jeszcze nie mogę się otrząsnąć. Szedłem drogą, a On jakby na mnie czekał… Zapytałem, czy mogę się przyłączyć. Zgodził się, więc jestem. Nie wiem, jak długo wytrzymam. Mówi takie dziwne rzeczy… No, ale ja cię rzeczywiście zagadałem, a wydawało mi się, że chciałaś coś do Niego powiedzieć…

Tak, chyba tak, nie pamiętam już… Aha, już wiem! Panie, cieszę się, że znalazłeś czas, żeby porozmawiać z Marią. Ona taka zamyślona była ostatnio, bałam się, że coś ją trapi. Widzę jednak, Mario, że masz pogodniejszą twarz. Chodźmy, Panie, zapraszamy do stołu, pobłogosław nam posiłek…

 

Agata Skoczylas

Agata Skoczylas

O mnie...

20 czerwca 2023

NIEDOSKOŃCZONE

  Chcę być Twoim uśmiechem zawsze świeżym od rana niegasnącym o zmierzchu dodającym otuchy co dnia śmieszne to jest marzenie zbyt bezczelne dla mruka ponuraka
W dalszej ich podróży przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę imieniem Maria, która
  Pewnego jesiennego popołudnia szedłem przez park i naraz poczułem delikatne dotkniecie. Żółty liść spadł mi na kołnierz skafandra i swoim ogonkiem tak wczepił się

PSALMOWANIE

Napisz słowo od siebie. Dołącz do rozmowy.

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju

Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego