Antoni Walter

Antoni Walter

 

Szukam – tak najkrócej mógłbym o sobie powiedzieć. Niedawno wymyśliłem sobie nawet napis na swoim nagrobku: „Nadal szuka”.

 

Mój największy życiowy sukces to spotkanie Dziewczyny, która zgodziła się zostać moją żoną. Świętą Żoną. Potem wszedłem w rolę ojca, następnie dziadka i ostatecznie zostałem emerytem.

 

Mój przyjaciel Arek zaryzykował zaproszenie mnie na stronę BOGActwa Rozwoju. Zobaczymy, jak długo wytrzyma. Czasem napiszę tu kilka zdań lub wrzucę jakiś rysunek. Może ktoś również szukający natrafi na myśl, która pomoże mu coś zrozumieć. Także przez odrzucenie tego, z czym się nie zgadza. Często zachęcam tych, z którymi rozmawiam, żeby się ze mną nie zgadzali – w ten sposób łatwiej docierają do tego, co jest dla nich ważne.

 

Jeszcze jedno wyjaśnienie tytułu moich zapisków.

 

 

Niedoskończone

 

Uważam, że każdy mój wytwór może być poprawiony, uzupełniony lub nawet wykonany zupełnie inaczej. Jest więc w tym sensie niedokończony. Jednocześnie traktuję go jako skończony na tyle, żeby odważyć się go upublicznić. W razie czego każdy może dokończyć go po swojemu. Coraz bardziej dociera do mnie, że właściwie to ja jestem wciąż niedoskończony.

 

 

Psalmowanie

 

Kilka lat temu zetknąłem się z br. Piotrem Kwiatkiem OFMCap. Prowadzi on stronę AKCJA 1W1, gdzie zachęca do codziennej modlitwy jednym wybranym psalmem przez tydzień. W niedzielę przechodzi się do następnego psalmu i tak przez całą Księgę. Zaczyna się od psalmu przydzielonego przy zgłoszeniu. Na zakończenie modlitwy odmawia się „Ojcze nasz” w intencji wszystkich biorących udział w projekcie. Wszedłem w to i stąd powstał zbiór komentarzy wywołanych tekstami psalmów. Takie sobie psalmokreski pociągnięte tuszem lub słowem. Właściwie są to osobiste modlitwy zapisane podczas rannych posiedzeń. Rysunki, które się tam pojawiają, to szybkie zanotowanie chwili jako ćwiczenie modlitwy ręką.

NIEDOSKOŃCZONE

  Chcę być Twoim uśmiechem zawsze świeżym od rana niegasnącym o zmierzchu dodającym otuchy co dnia śmieszne to jest marzenie zbyt bezczelne dla mruka ponuraka
W dalszej ich podróży przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę imieniem Maria, która
  Pewnego jesiennego popołudnia szedłem przez park i naraz poczułem delikatne dotkniecie. Żółty liść spadł mi na kołnierz skafandra i swoim ogonkiem tak wczepił się

PSALMOWANIE

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2013-2024 - FUNDACJA BOGActwo Rozwoju

Chrześcijańska Fundacja Rozwoju Osobistego i Duchowego