Prawdziwa historia pewnego glinianego naczynia.

Wiesz jak tradycyjnie nazywa się 9 rocznicę ślubu?

 

Je też nie wiedziałem, ale coś mnie wczoraj tchnęło i sprawdziłem.

 

Okazało się, że 9 rocznica ślubu nazywa się…

 

Gliniana.

 

 

Pewnie dla Ciebie poza pewną ciekawostką, nie ma to głębszego znaczenia.

 

Jednak dla mnie szczególnie dziś, nabiera to wyjątkowego znaczenia.

 

Dostaliśmy, ja i moja kochana żona Kasia, po raz kolejny od Boga ważną odpowiedź.

 

Jest w tym dla nas ukryte głębokie duchowe przesłanie.

 

 

Dla Ciebie natomiast, może to oznaczać wyjątkowy gliniany prezent :-)

 

Ale zacznijmy tą glinianą historię od początku.

 

 

Od kilku już lat werset ten noszę głęboko w swoim sercu.

 

Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych,

 

aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas.

 

2Kor 4, 7

 

 

Patrzę na siebie jak na takie kruche, nieszlachetne, gliniane naczynie, o którym Paweł pisze również w Liście do Tymoteusza (2Tm 2, 20)

 

W bogatym domu znajdują się nie tylko złote i srebrne naczynia, ale też z drewna i z gliny.

 

Jedne są szlachetne, a inne pospolite.

 

 

Jestem takim prostym glinianym naczyniem, które służy każdemu z domowników naszej społeczności każdego kolejnego dnia.

 

Codziennie od rana modlę się między innymi o to, aby Duch Święty przemieniał mnie w to glinianie naczynie.

 

Aby Duch Święty w tym kruchym glinianym naczyniu codziennie do ludzi zanosił ten największy skarb Boga.

 

Aby poprzez moje codzienne listy zanosił Słowo Boga, ten największy skarb, do Ciebie.

 

 

Dziś, dokładnie dziś, jest dzień, kiedy ten obraz glinianego naczynia nabiera dla mnie nowego, szczególnie wyjątkowego wymiaru.

 

7 września 2013 roku ja i moja kochana żona Kasia, zjednoczyliśmy się w jednym ciele przez Sakrament Małżeństwa.

 

Dziś zatem przypada nasza 9 rocznica Ślubu.

 

Gliniana rocznica ślubu.

 

 

Od początku tego roku nieustannie modlimy się i rozeznajemy jaka ma być nasza wspólna droga powołania, którą mamy służyć Bogu i ludziom.

 

Czy mamy razem, wspólnie z Kasią, w pełni zaangażować się w służbę Tobie i całej naszej społeczności BOGActwa Rozwoju i pracę w naszej fundacji.

 

Po ludzku dostajemy zdecydowaną odpowiedź – nie.

 

Ostatnie miesiące to istna nawałnica trudności, przeszkód i przeciwności.

 

Z brakiem pieniędzy na dalsze działanie i funkcjonowanie fundacji na czele.

 

 

Jednak odpowiedź Boga jest zupełnie odwrotna.

 

Jezus mówi.

 

Pójdźcie za Mną.

 

Wytrwajcie na tej drodze ze Mną, pomimo tych trudności i przeciwności.

 

 

 

W 2013 roku, wyszedłem z mojej niewoli i pracy w korporacji.

 

Tak to było w tym samym roku, na początku, co kilka miesięcy później wzięliśmy ślub.

 

To był rok przełomowych decyzji w naszym życiu.

 

Rok naszego nawrócenia, naszej odpowiedzi na wezwanie Jezusa i pójście za Nim.

 

Jezus wezwał mnie po imieniu i powiedział do mnie osobiście

 

Pójdź za Mną!

 

Odpowiedziałem na to powołanie Jezusa.

 

Nie było to łatwe, jednak porzuciłem w jednej chwili wszystko, dotychczasową karierę zawodową, stanowisko, stałą niemałą pensję.

 

 

Długo się zastanawiałem i pytałem Jezusa.

 

Dlaczego do mnie przyszedł i dlaczego akurat mnie powołuje.

 

Dziś już wiem, dlaczego.

 

Dlatego właśnie, że się w ogóle do tego nie nadaję, że jestem słaby, kruchy, pospolity, niczym szczególnym się nie wyróżniam.

 

Tak jak to gliniane naczynie.

 

Żebym sobie żadnych zasług nie przypisywał.

 

Bo cała moc nie ze mnie, ale z Boga pochodzi.

 

 

 

Dokładnie tą samą drogą, Bóg teraz prowadzi moją żonę.

 

W styczniu po długiej i intensywnej modlitwie dostaliśmy odpowiedź od Jezusa.

 

Dalej mamy iść już razem służąc Bogu i naszej społeczności poprzez naszą fundację.

 

9 lat temu potwierdził moje powołanie poprzez Ewangelię Marka o jednym uzdrowionym ślepcu, Bartymeuszu (Mk 10, 46-52).

 

W tym roku przyszedł do nas dwojga z potwierdzeniem przez Ewangelię Mateusza o dwóch uzdrowionych ślepcach (Mt 20, 29-34).

 

 

Kasia również odpowiedziała na powołanie Jezusa i wyszła ze swoje niewoli pracy w korporacji.

 

Również porzuciła wszystko, swoją dalszą karierę zawodową, niemałą pensję, samochód służbowy i inne atrakcyjne dodatki.

 

Z każdym miesiącem po ludzku piętrzą się coraz większe góry przeciwności i trudności.

 

Szczególnie sprawy finansowe fundacji, a tym samym nasze osobiste finanse są głęboko poniżej powierzchni i grzęzną już w mule na dnie.

 

W myśl słów Jezusa z Kazania na Górze.

 

Poświęciliśmy się tej służbie całkowicie, całe nasze życie, naszą codzienność, naszą całą moc i wszystkie siły oraz wszystkie oszczędności.

 

Przechodzimy teraz trudną próbę i Bóg bada nasze serca, pytając:

 

Komu służymy?

Bogu czy pieniądzowi?

 

(Mt 6, 19-24)

 

 

 

Zaczęliśmy ponownie intensywnie modlić się i pytać Boga.

 

Czy na pewno to jest droga, na którą nas wspólnie powołuje.

 

Ponownie, po ludzku odpowiedź jest jednoznaczna.

 

Po głowie nieustannie krążą myśli, które chcą nas odwieść od naszej misji:

 

Nie macie już sił ani środków, aby pokonywać kolejne przeszkody i trudności.

 

Porzućcie tą drogę, a trudności znikną.

 

Zajmijcie się zdobywaniem tych ziemskich skarbów i pieniędzy.

 

One zapewnią wam zaszczyty i wygodne, bezproblemowe życie.

 

 

 

Dziś w naszą 9 glinianą rocznicę ślubu dostajemy ponownie odpowiedź od Boga.

 

Jesteśmy jak te dwa naczynia gliniane.

 

Dwa kruche, słabe, pospolite gliniane naczynia, które mają służyć Bogu i Tobie, całej naszej społeczności każdego kolejnego dnia.

 

Mamy wytrwać w tej próbie.

 

Mamy się nie poddawać, pomimo że jesteśmy słabi, krusi i sami bezsilni.

 

Bo to nie z nas ma brać się ta moc, ale z Boga.

 

My tylko mamy być tym glinianym naczyniem, w którym Duch Święty zaniesie wielki skarb Boga do Ciebie.

 

Do tych, którym Bóg chce ten skarb podarować i obdarzyć ich swoja, mocą.

 

 

 

Od jakiegoś również czasu myślę o takim wyjątkowym, glinianym prezencie dla naszej społeczności.

 

Ufam, że kiedyś, już niedługo, będziemy go mogli podarować wszystkim, a przynajmniej znacznej większości.

 

Jednak dziś ze względu na te przeszkody finansowe, o których piszę powyżej, możemy obdarować glinianym prezentem na razie tylko naszych hojnych darczyńców.

 

Jaki to prezent?

 

Oczywiście, zainspirowany Słowem Boga.

 

Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych,

 

aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas.

 

2Kor 4, 7

 

 

Naczynie gliniane, ręcznie robione na garncarskim kole ze skarbem w środku.

 

Jakim skarbem?

 

Dla mnie tym największym najcenniejszym skarbem jest Słowo Boga.

 

 W środku glinianego naczynia znajdziesz więc skarb Słowa.

 

Karteczki z zapisanym najpiękniejszym Słowem Boga.

 

Ten prezent codziennie będzie Ci przypominał, że jesteś jak to gliniane naczynie, z którego wyciągniesz jeden skarb ze Słowem Boga, aby je zapisać w swoim sercu.

 

W taki sposób Ty sam stajesz się takim glinianym naczyniem ze skarbem umieszczonym w samym środku Twojego serca.

 

 

W związku, że to jest gorący pomysł, nie ma przygotowanych tych prezentów.

 

Nie wiem też, czy taki prezent w ogóle chciałbyś otrzymać.

 

Dlatego napisz mi.

 

Czy taki gliniany pomysł na prezent Ci się podoba?

 

Napisz mi również, jaką darowizną mógłbyś wesprzeć naszą fundację, aby otrzymać taki prezent.

 

 

 

 

A jakbyś chciał z okazji naszej glinianej rocznicy podarować nam prezent na dalszą naszą drogę i dalsze służenie Bogu i naszej społeczności.

 

To wesprzyj proszę naszą fundację i naszą dalszą pracę.

 

Z okazji naszej rocznicy ślubu przygotowaliśmy dodatkowy prezent dla małżonków w postaci SMSów o małżeństwie.

 

Całkiem nowy zestaw codziennych SMSów ze Słowem Boga o małżeństwie, o żonie, o mężu, o nierozerwalności i jedności małżeńskiej.

 

Każde małżeństwo będzie mogło zarejestrować dwa numery telefonów, dla żony i męża :-)

 

 

 

 

Bardzo gorąco Cię pozdrawiam

 

Arek

 

Odkrywam dla Ciebie Słowo Boga w codzienności